Padł najwyższy wynik letniej fali zakażeń. Sytuacja wymyka się spod kontroli
- Obserwujemy kolejne skoki zakażeń koronawirusem. Podany we wtorek wynik jest najwyższym podczas letniej fali COVID-19
- Eksperci alarmują, iż rzeczywista liczba przypadków koronawirusa może być nawet 20 razy wyższa
- Adam Niedzielski zapowiedział ostatnio możliwy powrót obostrzeń po rozpoczęciu roku szkolnego
We wtorek 2 sierpnia Ministerstwo Zdrowia podało, że pozytywny wynik testu na COVID-19 otrzymało 5 649 osób. 1006 zachorowało ponownie na koronawirusa. Z powodu SARS-CoV-2 były też 22 zgony. Liczba ta może budzić dodatkowy niepokój z powodu stosunkowo niewielkiej liczby testów - 14 218.
Łatwo zauważyć, że sytuacja epidemiczna dynamicznie się zmienia. Jeszcze przed kilkoma tygodniami dzienne liczby zakażeń koronawirusem były śladowe, a Ministerstwo Zdrowia przestało publikować codzienne raporty o liczbie chorych.
Już pod koniec czerwca nastąpił jednak skok zakażeń - po raz pierwszy od miesięcy przekroczona została liczba tysiąca nowych przypadków koronawirusa. 26 lipca zarejestrowano ich 5 tysięcy. Mało tego, zupełnie nie oddaje to realnej liczby nowych zakażeń COVID-19. Tych, zdaniem ekspertów, ma być nawet 20 razy więcej.
Przyczyna tkwi w bardzo małej liczbie testów na COVID-19. Ludzie nie chcą się już tak testować jak przy poprzednich falach. Wtedy testów było nawet kilkanaście razy więcej. Obecnie Polacy wolą to robić w domach, za pomocą testów zakupionych w aptekach lub sklepach. Informacje o ewentualnych zakażeniach w ten sposób nie trafiają do oficjalnego obiegu.
Przypomnijmy: w związku z rozwojem pandemii Ministerstwo Zdrowia podjęło decyzję o rozszerzeniu grupy osób, którym rekomenduje się zaszczepienie czwartą dawką.
Od 22 lipca mogą zgłosić się po szczepionkę pacjenci po 60. roku życia, którzy mają za sobą 3 dawki szczepienia. Jak podaje resort zdrowia, do tej pory na przyjęcie czwartej dawki zdecydowało się ponad 600 tysięcy osób. Zaszczepiło się już 174 tys. z nich.
Niedzielski: możliwy powrót obostrzeń z powodu eskalacji epidemii
Możliwe, że jeśli dzienne liczby zakażeń koronawirusem cały czas będą się zwiększać, to już we wrześniu nastąpi powrót obostrzeń. Mówił o tym w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski. - Mogą pojawić się impulsy do zwiększenia zakażeń koronawirusem, np. powrót dzieci do szkół. Wtedy będziemy się zastanawiali, czy jakichś regulacji, chociażby dotyczących maseczek w środkach transportu, nie zastosować - powiedział w czwartek w Puławach szef resortu zdrowia Adam Niedzielski.
Minister zwrócił uwagę, że letnia fala koronawirusa rozwija się dynamicznie, ale ogólny poziom zakażeń i liczba hospitalizacji nie są dotkliwe dla systemu opieki zdrowotnej. Przy decyzji o nowych restrykcjach będzie brana pod uwagę przede wszystkim liczba chorych przebywających w szpitalach z powodu COVID-19.
Powrót maseczek w środkach transportu?
- Jeżeli będziemy widzieli niepokojące sygnały, mówię tu przede wszystkim o liczbie hospitalizacji, to będziemy podejmowali decyzje. Jest też pewne ryzyko, że we wrześniu może się szybko pojawić wzmocnienie impulsów do zwiększenia zakażeń - dzieci wracają do szkoły, mamy powroty do pracy, więcej czasu przebywania w zamkniętych przestrzeniach - analizował minister Niedzielski.