Założyciel Neo-Nówki dla naTemat o słowach rzecznika PiS: Spływa to po mnie
- Kabaret Neo-Nówka pokazał, jak wyglądają konflikty dotyczące bieżącej polityki. Satyrycy odgrywali rodzinę, która m.in. przerzuca się inwektywami
- Politycy i zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości uznali skecz za ordynarny. Przeciwnicy rządu zaś stanęli w obronie kabaretu
- – Z tym myśleniem u nas nie jest najlepiej – skomentował dla naTemat założyciel Neo-Nówki Roman Żurek
Burza po skeczu Neo-Nówki. "Wigilia 2022" wywołała wojnę w sieci
– Jesteś taki pożyteczny idiota. Oni ciebie w ciula robią. (...) 70 mln złotych wywalili na wybory kopertowe. 2 mld idzie na tępą propagandę TVP – mogliśmy usłyszeć podczas wystąpienia Neo-Nówki. – Wiesz, ile za te pieniądze można byłoby dzieci wyleczyć? My jak te łosie zbieramy na akcje charytatywne, a rząd ma to w d*pie. (...) Najbardziej to się boisz gejów, a nic ci przecież nie przeszkadza, że cię rząd r*cha – dodawał syn, grany przez Romana Żurka.
Chwilę po emisji skeczu podczas Festiwalu Kabaretu w Koszalinie w mediach zawrzało. Neo-Nówka odniosła się do afery w mediach społecznościowych, przywołując wpis księdza Rafała Soćki, który ocenił występ słowami "dno i wodorosty".
"Dziękujemy za wszystkie życzliwe słowa, które od Was dostajemy. To miłe i budujące, że cały naród taki zjednoczony w miłości i radości" – odpowiedzieli satyrycy.
Założyciel Neo-Nówki Roman Żurek dla naTemat o "Wigilii 2022"
W rozmowie z redakcją naTemat założyciel Neo-Nówki Roman Żurek wyjaśnił, że duży odzew po emisji skeczu wynika z trafnego przekazu. – My nie chcieliśmy nikogo urazić. Jeśli rządzący, opozycja, politycy nie wiedzą, jak rozmawiają ze sobą Polacy, to właśnie to zobaczyli – powiedział.
– Stąd taki duży odzew, bo ludzie widzą, że to jest szczere i prawdziwe – dodał. Jak przypomniał Żurek, skecz "Wigilia 2022" jest nieustannie grany na trasie Neo-Nówki.
Dlaczego jednak temat politycznych sporów podjęto akurat podczas emitowanego przez Polsat Festiwalu Kabaretu w Koszalinie? – Wiedzieliśmy, że to dobry numer, który spotyka się z dobrymi reakcjami – zauważył.
– Nie jesteśmy zaskoczeni, ale dzieje się dużo. W naszej rzeczywistości ciężko przewidzieć, co zostanie podłapane, albo przechwycone przez media. Wiedzieliśmy, że jest tam mocny przekaz, który powinien wybrzmieć – podkreślił Roman Żurek.
Skecz Neo-Nówki był przede wszystkim satyrą nie na konkretną partię, a na całą klasę polityczną. Tymczasem, został wykorzystany do internetowych pyskówek między zwolennikami Prawa i Sprawiedliwości a przeciwnikami obozu rządzącego.
– Wszyscy skupili się na konkretnych grupach. Opozycja na rządzących, a rządzący na to, "żeśmy ich zaatakowali" – opisał.
Założyciel Neo-Nówki dla naTemat: Z tym myśleniem u nas nie jest najlepiej
– To nie do końca normalne. Pokazaliśmy, jak w demokratycznym kraju ludzie ze sobą rozmawiają. I za to atakowany jest kabaret. Z tym myśleniem u nas nie jest najlepiej – ocenił Żurek.
Otrzymaliśmy też wiele podziękowań za zrobienie tego skeczu. Pokazaliśmy to, co wiele osób w naszym społeczeństwie myśli. Dostajemy od każdego przykłady takich politycznych kłótni wśród swojej rodziny czy znajomych.
– Naszym celem było pokazanie, że jesteśmy podzieleni. Cała klasa polityczna nie potrafi się ze sobą dogadać i tak nas podzieliła, że my nie sami nie potrafimy się ze sobą dogadać. To dotyczy rodzin, znajomych – wyjaśnił.
Jeden z ciekawszych komentarzy wystosował rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel. Polityk stwierdził bowiem, że satyrycy są "bezbekami tak wielkimi, że zbanowali pół Twittera".
– Spływa to po mnie. To takie wyuczone, narzucone słowa. Osoby, które je wypowiadają pewnie nie do końca wiedzą, co oznaczają. Obrzucanie inwektywami pokazuje tylko słabość takiej osoby i pokazuje, że najłatwiej jest kogoś obrazić, zamiast rozmawiać – odpowiedział.