Pelosi wyjechała, ale napięcie rośnie. Chiny rozpoczęły manewry wojskowe wokół Tajwanu
- Tajwan chciałby się uniezależnić od Chin, ale władze w Pekinie się na to nie zgadzają
- Po historycznej wizycie Nancy Pelosi w Tajwanie rozpoczęły się ćwiczenia wojskowe wokół wyspy
- Mogą dać Chińczykom cenną praktykę, jeśli pewnego dnia otrzymają rozkaz okrążenia i zaatakowania wyspy
Dzień po tym jak Nancy Pelosi, przewodnicząca Izby Reprezentantów USA, odwiedziła Tajwan, Chiny rozpoczęły trzydniowe ćwiczenia wojskowe wokół wyspy.
Trwają chińskie manewry wokół Tajwanu
Chińska propaganda stwierdziła, że ćwiczenia, które rozpoczęły się w czwartek, posłużą jako "kara" za wizytę Pelosi oraz jako środek odstraszający wobec tych, którzy wspierają to, aby wyspa uzależniła się od Chin.
"Co więcej, sześć stref ćwiczeń, które Armia Ludowo-Wyzwoleńcza wyznaczyła na morzach u wybrzeży Tajwanu, mogą dać chińskim siłom cenną praktykę, jeśli pewnego dnia otrzymają rozkaz okrążenia i zaatakowania wyspy" – konkluduje The New York Times.
Chińska inwazja wobec Tajwanu coraz bardziej prawdopodobna
Dodajmy, że przywódca Chin, Xi Jinping, mówił wcześniej, iż ma nadzieję na ostateczne zjednoczenie Tajwanu i Chin poprzez pokojowe kroki. Podobnie jak jego poprzednicy, nie wyklucza jednak użycia siły, a rozbudowa chińskiej armii osiągnęła punkt, w którym niektórzy dowódcy wojskowi i analitycy uważają, że inwazja jest coraz bardziej prawdopodobnym, choć wciąż wysoce ryzykownym, scenariuszem.
"Ćwiczenia mogą pomóc chińskim siłom sprawdzić swoją gotowość do tego" – podkreśla amerykańska gazeta.
– Z pewnością wykorzystają to jako pretekst do zrobienia czegoś, co pomoże im przygotować się do ewentualnej inwazji – tak samo uważa Oriana Skylar Mastro z Freeman Spogli Institute for International Studies na Uniwersytecie Stanforda, która bada chińską armię i jej potencjał do zaatakowania Tajwanu.
Historyczna wizyta Nancy Pelosi w Tajwanie
W tym tygodniu Nancy Pelosi odbyła wizytę w Tajwanie, pomimo stanowczej reakcji ze strony Chin. USA potwierdziły w ten sposób swoje wsparcie dla zagrożonego atakiem regionu.
– Solidarność Ameryki z 23 milionami mieszkańców Tajwanu jest dziś ważniejsza niż kiedykolwiek, ponieważ świat stoi przed wyborem między autokracją a demokracją – przekonywała tamtejsze władze Pelosi.
Celem Stanów Zjednoczonych jest utrzymanie obowiązującego statusu quo. Warto podkreślić, że Amerykanie oficjalnie nie uznają Tajwanu za niezależne państwo. Sprzeciwiają się jednak agresywnym zapędom komunistycznych władz Chińskiej Republiki Ludowej.
Czytaj także: https://natemat.pl/429196,tajwan-chiny-kim-jest-nancy-pelosi-z-usa