Senat odrzucił ustawę o kluczowej inwestycji PiS. Pod budynkiem protestowali poszkodowani ludzie

Dorota Kuźnik
04 sierpnia 2022, 15:30 • 1 minuta czytania
Uliczne protesty towarzyszyły obradom senatu nad ustawą o CPK. Pokrzywdzeni ludzie, którzy będą musieli się wyprowadzić z domów, które będą przeszkodą w budowaniu infrastruktury wokół portu, apelowali, by wstrzymać prace nad inwestycją. Ostatecznie Senat odrzucił ustawę dotyczącą zmian w zarządzaniu Centralnym Portem Komunikacyjnym. Przedsiębiorstwo miało zmienić się w spółkę akcyjną, ale na razie dokument, na podstawie którego miałoby się to stać, musi wrócić do Sejmu.
Senat odrzucił ustawę w sprawie CPK. Fot. Andrzej Zbraniecki / East News

Stosunkiem 53 do 46 głosów, odrzucona została przez Senat ustawa dotycząca CPK. W konsekwencji dzisiejszej decyzji, ustawa wraca do Sejmu, gdzie będą nad nią nadal pracować posłowie.

Dotychczasowe założenia ustawy obejmowały połączenie Przedsiębiorstwa "Porty Lotnicze" oraz Centralnego Portu Komunikacyjnego, przez połączenie w jeden podmiot, jakim miała być spółka akcyjna. Dzięki temu, wszystkie aktywa spółki zgromadzone byłyby przez jeden podmiot.

Czytaj także: "Wszystko śmierdzi na odległość przekrętem". Tusk nie szczędził krytyki Obajtkowi i Horale

Oprócz tego, na podstawie zapisów ustawy, powołany miał zostać pełnomocnik do spraw CPK.

W tle budowy, ludzkie dramaty

Ustawa zakłada także zachęty dla mieszkańców, które mają pomóc spółce zdobyć tereny pod inwestycję. Program Dobrowolnych Nabyć (PDN) ma polegać na skupowaniu nieruchomości po cenach wyższych niż rynkowe. 20 proc więcej niż wartość rynkowa mają dostać właściciele gruntów, zaś o 40 proc. ma zostać podwyższona zapłata za lokale mieszkalne lub inne lokale własnościowe.

- Do wartości nieruchomości dodawany będzie bonus pieniężny jako zryczałtowany ekwiwalent kosztów przeprowadzki czy czynności prawnych - mówił cytowany przez portal money.pl, poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Horała.

Sytuacja jednak wcale nie nie wygląda tak kolorowo. To zresztą od miesięcy podkreślają mieszańcy miejscowości, przez które ma przebiegać infrastruktura związana z portem. Mówili o tym także dzisiaj, gdzie przytaczali historie o tym, że w ciągu kilkunastu dni mają się wyprowadzić.

Czytaj także: Około 10 tys. zł. miesięcznie. Tyle wynoszą średnie zarobki na lotnisku, którego nie ma

Jak podkreślała w TVN24 protestująca mieszkanka Brzezin koło Łodzi, wyprowadzka ma nastąpić za 30 dni, a wypłatę zadośćuczynienia zaplanowano za 1,5 roku, a nawet później.

Mieszkańcy chcą rozmów

Na rozmowy z przedstawicielami władzy, mieszkańcy liczą od miesięcy. Przedstawiciele partii rządzącej unikają jednak kontaktów. Przykładem jest sytuacja z Sochaczewa, gdzie z wizytą przyjechał Jarosław Kaczyński.

Na spotkanie w mieście liczyli przedstawiciele miejscowości z najbliższych okolic, których inwestycje związane z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego najbardziej dotkną.

Po tym jak okazało się, że Jarosław Kaczyński nie miał zamiaru wyjść do zgromadzonych przed salą mieszkańców, w całej Polsce przeprowadzono szereg protestów.

Centralny Port Komunikacyjny ma powstać do 2027 roku w odległości niespełna 40 kilometrów od Warszawy. Ma być węzłem przesiadkowym między stolicą a Łodzią, a oprócz superlotniska, które ma stanowić europejski węzeł przesiadkowy, zbudowana ma zostać także sieć połączeń drogowych i kolejowych, w tym dla Kolei Dużych Prędkości.