Lewandowski zachwycił Hiszpanów, a kibice Barcelony od razu przyznali mu nagrodę
- Robert Lewandowski ma za sobą kapitalny debiut na Camp Nou
- Polak strzelił gola i miał dwie asysty, został zawodnikiem meczu
- Hiszpańskie media chwalą "Lewego" i uważają, że "Barca wróciła"
Robert Lewandowski pokazał w niedzielny wieczór, że wciąż jest piłkarzem znakomitym i że stać go na wspaniałą grę w blasku fleszy. Bramka, dwie piękne asysty, kilka znakomitych akcji i postawa, która wprawiła w euforię trybuny Camp Nou. Polski napastnik zaliczył znakomite wejście do legendarnego klubu i z pewnością będzie dla Barcy kimś więcej niż tylko cennym wzmocnieniem. Kibice już to wiedzą.
Tuż po wygranej z UNAM Pumas (6:0) zakończyło się głosowanie fanów na piłkarza meczu. Wygrał oczywiście Robert Lewandowski, który dostał efektowną nagrodę w kształcie złotej gwiazdy, którą od lat przyznaje jeden ze sponsorów piłkarzowi meczu w Pucharze Gampera. Nic w tym dziwnego – nasz as zaliczył gola i miał dwie asysty w 19 minut, prowadząc zespół do pewnej wygranej. "Lewy" rozpoczął też akcję, po której padła bramka na 5:0, miał też dwie inne okazje.
Tymczasem media w Hiszpanii piszą o jego powitaniu z Camp Nou i nie kryją zachwytu nad postawą naszego snajpera. "Niebiańska muzyka na Camp Nou" - tak pojedynek określiło "Mundo Deportivo". "Muzyka już gra w Barcelonie, a szybko strzelona przez Lewandowskiego bramka otworzyła festiwal strzelecki, który na tydzień przed rozpoczęciem ligi potwierdził wiele ciekawych rzeczy. Polak potrzebował tylko trzech minut" - czytamy w dzienniku.
Żurnaliści określili jego przyjście do Katalonii "strzałem w dziesiątkę" i zwrócili uwagę, na wspaniałą współpracę z kolegami, zwłaszcza z Pedrim, który asystował przy jego golu, a któremu dwa razy asystował sam Polak. "Lewandowski i Pedri zagrali znakomite zawody" - chwalą z kolei w gazecie sportowej "As", gdzie nasz napastnik również zebrał najwyższe noty.
"Barca jest głodna. Piłkarze Xaviego pożarli meksykańskie Pumy w niecałe pół godziny, a Lewandowski i Pedri błyszczeli. Imprezę rozpoczął Lewandowski, który potrzebował 2 minuty i 33 sekundy, by strzelić pierwszego gola dla Blaugrany na Camp Nou. Co więcej, zrobił to, wykorzystując najtrudniejszą okazję, jaką miał od czasu przybycia do Barcelony" - chwalą naszego snajpera i przypominają, że podczas tournée po USA "Lewy" gola nie strzelił.
W słynnej "Marce" napisano w tytule meczowej relacji po prostu jedno słowo: "Popis". Znów możemy przeczytać dużo ciepłych słów o drużynie i o Robercie Lewandowskim. "Ta Barcelona jest przerażająca. Wygrała Puchar Gampera z łatwością, bez przeszkód i bez zawahania. Już w 19 minut prowadziła trzema bramkami, a to był dopiero początek. To, co pokazała drużyna, zwiastuje wielkie granie. Lepszy początek nie mógł się wydarzyć".
"Barca wróciła i czeka na początek sezonu" - napisał dziennikarz, który obserwował spotkanie na trybunach Camp Nou. Znów sporo było zachwytów nad grą duetu Lewandowski - Pedri, których fetowali kibice już przed meczem, "jakby spodziewając się tego, co wydarzy się na murawie". Znakomita gra naszego napastnika z 19-latkiem również nie umknęła uwadze mediów.
"Błogosławione jest połączenie Lewandowskiego z Pedrim, Polaka i chłopaka z Teneryfy. Choć 14 lat i prawie 5000 kilometrów dzieli Tegueste od Warszawy, to Barcelona w 2022 roku wydają się ich łączyć na zawsze. I to jest zabójcze połączenie, dla rywali oczywiście. Ten wieczór miał trzech zwycięzców: Xaviego Hernándeza, Pedriego i Roberta Lewandowskiego" - napisali komentatorzy katalońskiego "Sportu". Czy trzeba nam więcej dowodów?
Próbę generalną FC Barcelona zdała na szóstkę, teraz czas na inaugurację sezonu w LaLiga. W sobotę 13 sierpnia Duma Katalonii zagra na swoim Camp Nou pierwszy mecz sezonu, a jej rywalem będzie madrycka ekipa Rayo Vallecano. Pierwszy gwizdek o godzinie 21:00, mecz będzie można obejrzeć w Canal+ Sport.