Tak wygląda zapora na granicy z Białorusią. Profesor UW pokazał ukryty podkop
- Zapora na granicy polsko-białoruskiej, która miała być odpowiedzią na presję migracyjną, nie rozwiązuje problemów
- Nowe nagrania ukrytych przekopów udostępnił prof. Maciej Duszczyk, ekspert polityki migracyjnej z UW
- Pokazuje on, jak podkop wykorzystują migranci do przedostania się na drugą stronę
Problemy na granicy
Kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej rozpoczął się w ubiegłym roku na początku sierpnia. Dużo wcześniej, bo już w czerwcu, z problemem nielegalnego przekraczania granicy borykała się Litwa.
Z czasem okazało się, że zjawisko to sterowane było przez władze w Mińsku i prawdopodobnie w Moskwie, aby wprowadzić destabilizację w regionie. W odpowiedzi na to wyzwanie polskie władze zdecydowały o budowie płotu na granicy, aby powstrzymać migrantów, którzy najczęściej są ofiarami zarówno przemytników, jak i mundurowych z Białorusi.
Budowa polskiego płotu, który postawiono na podlaskim odcinku granicy polsko-białoruskiej, rozpoczęła się 25 stycznia.
Nieszczelna zapora
Okazuje się jednak, że zapora na granicy polsko-białoruskiej, która miała być odpowiedzią na presję migracyjną, nie spełnia swoje funkcji. W sieci pojawiły się nagrania, jak dwóch migrantów, wykorzystując przekop pod płotem, przechodzi na drugą stronę granicy. Przemytnicy wykorzystują do przerzutu swoich klientów też drabiny czy drewniane platformy.
Prof. Maciej Duszczyk, ekspert polityki migracyjnej z Uniwersytetu Warszawskiego w ramach swojej pracy naukowej zbiera różne materiały dotyczące zapory na granicy i dokładnie je weryfikuje. Ostatnio zamieścił w mediach społecznościowych kilka nagrań, na których widać, jak tworzone są podkopy pod płotem.
"Coraz więcej pojawia się zdjęć i filmów z granicy. Wybór kilku z potwierdzonych źródeł. Mur nie spełnia celów, dla których został zbudowany" - zaznaczył profesor.
Czy kryzys migracyjny może powrócić?
Profesor Duszczyk w niedawnym wywiadzie dla Wirtualnej Polski przyznał, że z jego obserwacji wynika, iż służby białoruskie zaczęły szukać słabych punktów na granicy. Ich celem jest otwarcie nowych szlaków dla migrantów z krajów Afryki i Bliskiego Wschodu. To z kolei zdaniem eksperta grozi kolejnym kryzysem na granicy.
Rzecznik Straży Granicznej, por. Anna Michalska potwierdziła ostatnio próby niszczenia muru. Przyznała jednak, że zapora jest ciągle skuteczna, a Straż Graniczna ma czas na reakcję.
- Ci ludzie, jak widzą, że zbliżają się patrole, wiedzą, że jeżeli nawet przejdą, to i tak zostaną zatrzymani, więc sami rezygnują i się wycofują. Funkcjonariusze oczywiście ostrzegają te osoby, że to jest linia granicy, granica jest strzeżona i jej przekroczenie jest karane - mówi Anna Michalska w rozmowie z polskatimes.pl.