Oburzająca reakcja Morawieckiego ws. Odry. Nie odpuścił sobie ataków wobec PO
- Nadal nie wiadomo dokładnie, co się stało z Odrą. Mateusz Morawiecki chce zaostrzenia przepisów wobec przestępców zrzucających odpady do rzek
- Premier podczas konferencji atakował opozycję, zarzucając PO – jak stwierdził – "próby budowania tzw. teorii rtęci"
Podczas poniedziałkowej konferencji w sprawie Odry premier Mateusz Morawiecki ogłosił m.in., że we wtorek na posiedzeniu Rady Ministrów odbędzie się specjalna debata, jak zaostrzyć przepisy wobec przestępców zrzucających odpady do rzek. Szef rządu uważa, że kary powinny być wysokie.
Morawiecki mówił też, że w tej chwili strona niemiecka nie jest w stanie powiedzieć, co się stało na tej rzece. Jak poinformował, laboratoria prowadzą specjalistyczne badania. – Badamy, analizujemy wszystkie teorie – przekazał mediom.
Morawiecki rzuca oskarżeniami wobec PO
Na konferencji padło też pytanie o przepływ informacji między Polską a Niemcami. Nasi zachodni sąsiedzi skarżyli się, że na początku nie był on wystarczający i musi być ulepszony. W tym miejscu szef rządu wspomniał o kwestii rtęci i przy okazji zaatakował Platformę Obywatelską.
– Trzeba wspomnieć o fake newsie, który został przedstawiony przez Platformę Obywatelską. Pan Donald Tusk podchwycił go bardzo ochoczo. Oni chyba trzymali kciuki za tę rtęć i zdziwili się później, temu dementi ministra Alexa Vogla – stwierdził Morawiecki. – Próbowano budować tzw. teorię rtęci – uważa premier. Morawiecki jest przekonany, że teraz trzeba spuścić "zasłonę wstydu na działania marszałek woj. lubuskiego Elżbiety Polak i Donalda Tuska".
Morawiecki odpowiadał przy okazji wymijająco w sprawie dalszych, ewentualnych konsekwencji wobec osób, które mogły szybciej zareagować na katastrofę na Odrze. Mówił m.in., że brakuje mu nadal informacji na temat tych działań, aby coś konkretnego ogłosić.
Polska w końcu zaczęła współpracę z Niemcami ws. Odry
Dodajmy, że strona polska w końcu podjęła też oficjalną współpracę z Niemcami, którzy wcześniej zarzucali przedstawicielom naszego rządu opieszałość. Niemiecka minister środowiska Steffi Lemke przyznała, że "współpraca z Polską w sprawie katastrofy ekologicznej w Odrze nie sprawdziła się, a Berlin został o niej poinformowany za późno".
W niedzielę doszło jednak do pewnego przełomu. W Szczecinie spotkali się przedstawiciele polskich i niemieckich ministerstw związanych z klimatem i ochroną środowiska.
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa powiedziała podczas konferencji prasowej, że wśród 300 wskaźników, które brane są pod uwagę, teraz próbki wody badane są pod kątem obecności pestycydów. Prowadzone są ponadto kontrole zakładów, które działają wzdłuż rzeki.
Część próbek ma zostać wysłanych do zagranicznych laboratoriów. – Należy dokonać wspólnej eksperckiej oceny sytuacji i wymiany wyników analiz na szczeblu międzynarodowym – powiedziała Steffi Lemke.