Kuriozalna konferencja Kaczyńskiego. O katastrofie na Odrze nawet się nie zająknął

Mateusz Przyborowski
17 sierpnia 2022, 15:44 • 1 minuta czytania
W środę po południu Jarosław Kaczyński wygłosił oświadczenie. Trwało dokładnie 73 sekundy. Prezes PiS zrobił to, co zapowiedział: zabrał głos tylko w jednej sprawie. Poparł Marka Wesołego, który kandyduje na prezydenta Rudy Śląskiej. Kiedy wszyscy, łącznie z prorządowymi mediami, spodziewali się komentarza ws. Odry, Kaczyński postanowił z nich zakpić – po prostu wyszedł z sali.
Jarosław Kaczyński wygłosił w środę po południu kuriozalne oświadczenie w siedzibie partii Fot. Rafal Gaglewski / REPORTER

Wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego rozpoczęło się chwilę po godz. 14:30 w siedzibie partii przy ulicy Nowogrodzkiej. Wcześniej nie podawano, czego będzie dotyczyć. Zapowiadane było praktycznie przez wszystkie media. Rangę wydarzeniu nadano też na oficjalnym koncie PiS na Twitterze.

Spodziewano się, że prezes wypowie się na temat katastrofy ekologicznej na Odrze albo innych problemów, których w naszym kraju przecież nie brakuje.

Absurdalna konferencja prezesa PiS

I faktycznie, Kaczyński przerwał milczenie, ale wypowiedział się tylko w jednej sprawie, o czym sam poinformował już na początku swojego wystąpienia. – Ja chciałem zabrać głos tylko w jednej sprawie. Mamy wybory w Rudzie Śląskiej – oznajmił prezes.

I dodał: – Wśród innych kandydatów zgłosił się Marek Wesoły, poseł naszego klubu. Chciałem mu udzielić w imieniu PiS poparcia. On kandyduje z własnego komitetu, ale to w żadnym razie nie ogranicza tego poparcia, my go w pełni popieramy. On już dwukrotnie kandydował, za drugim razem był w drugiej rundzie. I wierzymy, że tym razem odniesie sukces.

Oświadczenie trwało dokładnie 73 sekundy. Obecni w siedzibie partii dziennikarze chcieli zadać Kaczyńskiemu pytania, głównie o katastrofę ekologiczną na Odrze. Prezes PiS odwrócił się jednak i wyszedł z sali.

Na komentarze internautów i polityków opozycji nie trzeba było długo czekać. "Katastrofa PKB, zniszczona cała rzeka Odra, drożyzna, inflacja, wzrost rachunków za energię i gaz, brak węgla, zagrożenie wyłączeń prądu. A Kaczyński o Wesołym Marku" – napisał senator KO Krzysztof Brejza.

Kim jest Marek Wesoły?

Środowe oświadczenie Kaczyńskiego, mimo wszystko, było zaskakujące. Jeszcze na początku sierpnia mówiło się, że poseł Wesoły nie otrzyma formalnego poparcia partii. Jak informowaliśmy w naTemat, po tym, jak wybory w Olsztynku z miażdżącą przewagą nad PiS wygrał kandydat Platformy Obywatelskiej, partia rządząca uważniej zaczęła działać w kwestii udzielania poparcia.

Odnotujmy też, że Marek Wesoły to polityk pochodzący z Rudy Śląskiej. W przeszłości był kierownikiem sieci sklepów, następnie prowadził swój biznes, m.in. restaurację. W 2016 roku został prezesem dwóch spółek prywatnych.

Z list Prawa i Sprawiedliwości zdobywał mandat radnego w 2010, 2014 i 2018 roku. Do tej partii wstąpił w 2014 roku. Dwukrotnie (2014 i 2018) kandydował na prezydenta Rudy Śląskiej, zajmując kolejno trzecie i drugie miejsce. W 2018 roku został wiceprzewodniczącym rady miejskiej.

W wyborach parlamentarnych w 2019 uzyskał mandat poselski w okręgu katowickim. O Marku Wesołym głośno zrobiło się jednak we wrześniu 2020 roku, kiedy to Jarosław Kaczyński, który w środę udzielił mu poparcia w wyborach, zawiesił go w prawach członka partii za złamanie dyscypliny klubowej, głosując przeciwko nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Polityk wrócił do łask prezesa w listopadzie 2020 r., kiedy zawieszenie wygasło.

Wybory w Rudzie Śląskiej odbędą się 11 września. Zostały rozpisane po śmierci dotychczasowej prezydentki Grażyny Dziedzic.