Cios dla Kaczyńskiego. Poparcie dla Zjednoczonej Prawicy mocno w dół w nowym sondażu
- W dniach 12-15 sierpnia 2022 roku firma Research Partner przeprowadziła kolejne badanie preferencji politycznych Polaków
- Okazuje się, że Zjednoczona Prawica znacznie traci względem poprzedniego badania
- Wyraźnie wzrósł też odsetek niezdecydowanych, którzy stanowią już "trzecią siłę polityczną"
Sondaż: spada poparcie dla Zjednoczonej Prawicy, zyskuje partia Hołowni
Gdyby wybory miały odbyć się w najbliższą niedzielę, to najwięcej głosów zdobyłaby Zjednoczona Prawica, na którą zagłosowałoby 34,7 proc. respondentów. Jednak koalicja PiS i Solidarnej Polski traci względem poprzedniego badania aż 3,5 pkt proc.
Na drugim miejscu znalazłaby się Koalicja Obywatelska, na którą wskazało 25,8 proc. badanych, bez zmian względem poprzedniego sondażu. Zyskuje natomiast partia Szymona Hołowni, na którą chce głosować 8,5 proc. ankietowanych, to o 0,8 pkt proc. więcej niż w poprzednim badaniu.
W parlamencie znalazłaby się także Lewica, którą poparłoby 7,4 proc. badanych oraz Konfederacja z 5,7 proc. głosów (-0,4 pkt proc.). Pozostałe partie nie przekroczyłyby progu wyborczego. Kolejno:
- PSL – 4,2 proc. (-1,5 pkt proc.)
- Kukiz'15 – 2 proc. (bez zmian)
- Porozumienie – 0,3 proc. (+0,2 pkt proc.)
- Inne partie – 0,5 proc. (+0,2 pkt proc.)
Solidarna Polska poza parlamentem
Firma Research Partner postanowiła również sprawdzić referencje Polaków w przypadku samodzielnego startu w wyborach Solidarnej Polski. Partia Ziobry może liczyć tylko na 4,7 proc. głosów, co oznacza, że nie przekroczyłaby progu wyborczego. Gdyby wyłączyć z koalicji Solidarną Polskę, to poparcie dla Zjednoczonej Prawicy spada wtedy do 30,3 proc.
To też kolejny sondaż, który pokazuje, że znaczna część Polaków nie wie, na kogo oddać głos. W analizowanym badaniu takie osoby stanowią aż 10,9 proc. Wymowny jest też fakt, że ta grupa powiększyła się względem poprzedniego badania – aż o 4,1 pkt proc.
Nowy sondaż a problemy rządu
Nastroje Polaków w ostatnim czasie rozgrzewa do czerwoności kwestia katastrofy ekologicznej na Odrze. Winą za opieszałość w łagodzeniu jej skutków część obywateli obarcza rząd. Polakom nie podoba się, że partia rządząca i służby państwowe ignorowały doniesienia o masie śniętych ryb w Odrze.
Zdaniem wielu Polaków reakcja była spóźniona. Do tego nie podoba im się postawa niektórych ministrów, w tym minister środowiska Anny Moskwy, która długo nie wracała z urlopu.
Ciągle nie wiadomo co doprowadziło do zatrucia Odry. We wtorek minister środowiska Anna Moskwa ujawniła, że Główny Inspektorat Ochrony Środowiska przeanalizował ok. 150 próbek z Odry. Jak twierdzi, ani jedna próbka nie wykazała "żadnych" substancji toksycznych. - Jednocześnie Generalna Inspekcja Ochrony Środowiska przekazała próbki wody do badań za pomocą biotestów - oznajmiła.