Prokop zdobył się na piękny gest. Zaapelował ze sceny sopockiego festiwalu
- Trzeciego dnia festiwalu zakończeniem muzycznych doznań w Operze Leśnej był koncert #Zawsze razem
- To jedno z wydarzeń, które składa się na obchody 25. jubileuszu stacji. Podczas koncertów "Jestem sobą" oraz "To jest Wasz czas" artyści zaśpiewali znane utwory w nowych aranżacjach
- Jednym z prowadzących czwartkowe wydarzenie był Marcin Prokop. W pewnym momencie dziennikarz zwrócił się do publiczności. Zdobył się na poruszający gest
Poruszający gest Prokopa. Zaapelował ws. chorego Piotra Balickiego
Trzeciego dnia Festiwalu Top Of The Top Sopot 2022 w towarzystwie orkiestry wystąpili między innymi: Kayah, Agnieszka Chylińska, Andrzej Piaseczny, Grzegorz Markowski, Michał Szpak, Jan Borysewicz, Natalia Przybysz, Organek, Patrycja Markowska, Grubson, Ralph Kaminski, Igo, Mrozu, Kuba Badach, Margaret, Pectus, Mery Spolsky, Bovska, Loren Allred, Nick Sinckler, Mateusz Ziółko, Gooral, Zespół Pieśni i Tańca Śląsk im. Stanisława Hadyny.
Czadu dała Ewa Bem. Śpiewała również Katarzyna Nosowska, która wyszła na scenę z synem Mikołajem Krajewskim. Po jej show od razu przemówił Marcin Prokop. Był jednym z prowadzących imprezy. Razem z nim gospodyniami były Paulina Krupińska, Ewa Drzyzga, Anna Kalczyńska i Gabi Drzewiecka.
Programowy partner Doroty Wellman wypowiedział słowa, których nikt się nie spodziewał. Wszystko dla kolegi ze stacji TVN. "Zrobię coś, czego nikt z państwa się nie spodziewał. Chciałem was o coś poprosić" – zwrócił się do sopockiej publiczności.
Zaapelował o gromkie brawa. "W szpitalu leży chłopak, który jest bardzo ciężko chory i jest częścią naszej TVN-owej rodziny. To jest człowiek, który gdyby był zdrowy, biegłaby tutaj wśród państwa i rozgrzewałby publiczność. Oddawałby wam swoją dobrą energię. Był i może będzie najlepszy w swoim fachu. Piotrek Balicki" – oznajmił.
"Chciałbym, abyście państwo oddali mu swoją dobrą energię tą, którą się dzielił, ze wszystkimi przez lata swojej pracy" – dodał z zaciśniętym gardłem. Publiczność szybko spełniła prośbę Prokopa i w Operze Leśnej rozległ się gromki aplauz. "Piotruś jesteśmy z Tobą!" – zakrzyknął na koniec prezenter.
Balicki walczy z rakiem. Ma czerniaka
Piotr Balicki to prezenter, konferansjer i animator publiczności, który miał okazję współpracować przy popularnych programach. Na swoim koncie ma współpracę z kilkoma stacjami telewizyjnymi, chociażby TVN-em, gdzie udzielał się przy "Mam talent", czy też na przykład Polsatem, gdzie pracował przy takich formatach jak "Taniec z gwiazdami" czy "Twoja twarz brzmi znajomo".
Parę miesięcy temu Balicki przekazał koszmarne wieści, dotyczące jego stanu zdrowia. Oznajmił, że znajduje się w Centrum Onkologii i niestety "nie ma spektakularnie pozytywnych perspektyw".
Później w marcu, po dłuższej chwili bez publikowania czegokolwiek na Instagramie, przerwał milczenie i napisał parę słów do zdjęcia, na którym było widać, jak osłabiony jest przykuty do łóżka. "Z okazji zaniepokojonych pytań informuję, że żyję i nawet jeszcze troszeczkę zamierzam" – relacjonował na InstaStory z Krakowa, gdzie czekał na kolejne spotkania z lekarzami.
W maju Balicki gościł w programie "Miasto Kobiet" w TVN Style. Zwierzył się, że lekarze dają mu zaledwie 30 proc. szans na skuteczne zwalczenie raka. Opowiedział o tym, jak doszło do koszmarnej diagnozy. Pierwsze oznaki zdawały się niewinne.
– Robiliśmy edycję "Mam talent" i Marcin Prokop w przerwie reklamowej mówi do mnie: "Wiesz, masz coś dzisiaj formę gorszą". Mnie bolała ręka. Mówi: "To idź sobie sprawdź, jakiś rentgen, coś". Zrobiłem rentgen i nic. Poszedłem na rezonans. W Polsce, żeby się zdiagnozować, to nie jest łatwa sytuacja – podkreślił konferansjer.
Mimo kiepskich rokowań, Balicki nie łamie się i ma zamiar wrócić do czynności zawodowych oraz spełnić swoje marzenia.
– Teraz, mimo że jest trochę gorzej, zacząłem planować. Niedługo rusza kolejna edycja "Mam talent". Kocham robić ten program. Kocham. Postanowiłem, że to będzie ten czas, kiedy ja chcę wrócić do pracy. Daję sobie jeszcze ten moment, żeby nabrać sił, zdrowieć. Mam pieniądze, żeby przeżyć do tego momentu i wtedy startuję. Mam już jakiś cel – mówił w maju.