Szykujcie się na powrót legendy kina. Eddie Murphy wraca na plan "Gliniarza z Beverly Hills"
- Eddie Murphy wróci w roli policjanta Axela Foleya w czwartej części kultowego filmu komediowego "Gliniarz z Beverly Hills".
- Producent kontynuacji wyjawił niedawno, kiedy rozpocznie się plan zdjęciowy. Ponadto ujawnił informację o tym, dla jakiej platformy powstaje sequel.
- Przypomnijmy, że rok temu Murphy wyjaśnił, dlaczego w ostatnim czasie tak rzadko grał w filmach.
Kiedy rozpoczną się zdjęcia do filmu "Gliniarz z Beverly Hills 4"?
Eddie Murphy, który po kilkuletniej przerwie od grania wystąpił w 2019 roku w "Nazywam się Dolemite", a później w "Księciu w Nowym Jorku 2", znów wcieli się w postać znaną z tytułu "Gliniarz z Beverly Hills". Producent czwartej odsłony serii Jerry Bruckheimer zdradził w wywiadzie z portalem ComicBook.com, kiedy wystartują zdjęcia do nowego projektu.
- Cóż, robimy kolejnego "Gliniarza z Beverly Hills". Plan zdjęciowy ruszy za tydzień lub 10 dni. Film robimy dla Netfliksa - oznajmił filmowiec w trakcie promowania sequela "Top Gun: Maverick".
Przypomnijmy, że Eddie Murphy ostatni raz występował w roli policjanta Axela Foleya prawie 28 lat temu. "Gliniarz z Beverly Hills", którego pierwsza część ukazała się w 1984, doczekała się jak dotąd dwóch kontynuacji - jednej w 1987 roku, a drugiej w 1994.
Najnowsza odsłona zostanie wyreżyserowana przez Marka Molloya, który dotychczas zajmował się kręceniem krótkometrażówek i reklam (m.in. dla firmy Apple), zaś za scenariusz odpowiedzialny będzie scenarzysta serialu "Castle" i filmów "Gangster Squad. Pogromcy mafii" oraz "Aquaman" - Will Beall.
Warto wspomnieć, że pierwsza część "Gliniarza z Beverly Hills" zdobyła nominacje do Oscara (w kategorii "najlepszy scenariusz oryginalny"), a także do Złotego Globa (za "najlepszą komedię" I "najlepszego aktora komediowego"). Co więcej, produkcja może pochwalić się statuetką Grammy za "najlepszą ścieżkę dźwiękową". Chyba każdy pamięta motyw przewodni z soundtracku oryginału.
Eddie Murphy o tym, dlaczego zrobił sobie przerwę od grania
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, Eddie Murphy w ostatnich latach bardzo rzadko pojawiał się na ekranie. Okazuje się, że miał ku temu konkretny powód. Aktor wyjawił w zeszłym roku, czemu na jakiś czas odpuścił sobie granie w filmach.
"Kręciłem gówniane filmy. Przestało mnie to bawić. Do tego dawali mi te Maliny. Sku*wysyny dali mi Malinę dla najgorszego aktora wszech czasów. Pomyślałem więc, że może to sygnał do tego, żeby zrobić sobie przerwę" – wyjaśnił słuchaczom podcastu "WTF".
Murphy w swojej karierze był nominowany do antynagrody - czyli Złotych Malin - aż 9 razy, a samych statuetek otrzymał cztery, m.in. za filmy "Norbit" oraz "Noce Harlemu". Na swoim koncie ma też jednak Oscara i Złotego Globa za musical "Dreamgirls" z 2006 roku.