Moskwa zarzucała Niemcom fake newsy ws. Odry. Jest oficjalna reakcja Berlina

Natalia Kamińska
22 sierpnia 2022, 21:58 • 1 minuta czytania
Od początku katastrofy ekologicznej na Odrze władze Polski i Niemiec nie mogą się porozumieć. Warszawa na początku w ogóle nie informowała Berlina, co się dzieje. Niemieckie władze starają się jednak współpracować z Polakami. Zapewniają też, że nie może być mowy o żadnych fake newsach z ich strony, co RFN zarzucała polska strona.
Minister Anna Moskwa twierdziła, że w Niemczech pojawiają się fake newsy ws. Odry Fot. ANDRZEJ SZKOCKI/POLSKA PRESS/Polska Press/East News

– Ubolewamy nad tym, że strona Polska tak to odebrała. Poszukiwania przyczyn śnięcia ryb w Odrze nie zostały jeszcze zakończone – tłumaczył w Berlinie rzecznik niemieckiego Ministerstwa Środowiska Andreas Kuebler, cytowany przez Deutsche Welle. Jak wyjaśnił, są zarówno organiczne, jak i nieograniczne substancje, które mogą być odpowiedzialne za katastrofę ekologiczną w Odrze.

Co zatruło Odrę? Niemcy dzielą się ustaleniami

– Wygląda na to, że mamy do czynienia z chemicznym koktajlem. Z naszych dotychczasowych ustaleń wynika, że żadna z tych substancji nie doprowadziła samodzielnie do śnięcia ryb. Należy nadal wychodzić z założenia, że mamy do czynienia ze zdarzeniem o charakterze wieloprzyczynowym – poinformował media rzecznik.

Jak podkreślił, ministerstwo nigdy nie twierdziło, iż to wyłącznie pestycydy doprowadziły do śnięcia ryb w Odrze. – To, że wyniki badań laboratoryjnych zostały odebrane przez polskie ministerstwo środowiska jako próba obwinienia jest godne pożałowania – przekazał.

Anna Moskwa rzucała oskarżeniami pod adresem Niemiec

Przypomnijmy, że chodzi o to, że Anna Moskwa w mediach społecznościowych pisała o rzekomym "kolejnym fake newsie powielanym w Niemczech" na temat katastrofy ekologicznej na Odrze.

"Uwaga kolejny fake news powielany w Niemczech!!! Pestycydy herbicydy. W Polsce substancja jest zbadana i wykryta poniżej progu oznaczalności, czyli bez wpływu na ryby i inne gatunki i bez związku ze śnięciem. Teraz tylko czekamy, który polityk upowszechni jak rtęć" – pisała w weekend na Twitterze.

"Środek niewykryty w rybach. Substancja, która nie odkłada się w rybach. Nieuzasadniony atak na rolnictwo. Najpierw przemysł teraz rolnictwo? Co następne?" – dodała minister klimatu i środowiska w kolejnym wpisie.

Na te oskarżenia, jeszcze przed oficjalnym stanowiskiem władz, zareagowały media w Niemczech. Tekst na ten temat opublikował m.in. "Der Spiegel". Hamburska redakcja zaczęła od przypomnienia, że w ciągu zaledwie kilku dni po obu stronach granicy z Odry wyłowiono ponad 100 ton martwych ryb. "Dokładna przyczyna nie została jeszcze wyjaśniona" – wyraźnie podkreślono.

Gazeta wytłumaczyła też, o co szefowej polskiego resortu środowiska może chodzić. "W swoim stwierdzeniu Moskwa prawdopodobnie odwołuje się do oświadczenia brandenburskiego ministerstwa środowiska. Poinformowano w nim, że w próbkach pobranych w punkcie pomiarowym we Frankfurcie nad Odrą między 7 a 9 sierpnia stwierdzono wysokie stężenia pestycydu z substancją czynną kwasem 2,4-dichlorofenoksyoctowym" – czytamy w tekście tygodnika.