Prezydent Wrocławia znów oburza. Tym razem skandalicznie potraktował niepełnosprawnego

Alicja Skiba
29 sierpnia 2022, 19:01 • 1 minuta czytania
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk to postać eufemistycznie rzecz ujmując kontrowersyjna. Tym razem wdał się w dyskusję z niepełnosprawnym internautą, a jego zachowania nie da się inaczej określić niż skandaliczne. "Proponuję Panie Jerzy mniej internetu a więcej mycia" – odpowiedział na Facebooku mężczyźnie, który zwrócił uwagę, że jest zaniedbany przez pracownika MOPSu. Do sprawy odniósł się Jan Śpiewak, aktywista nie szczędził słów ostrej krytyki prezydentowi.
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk obraził osobę z niepełnosprawnościami Fot. Krzysztof Kaniewski/REPORTER/ East News

Niepełnosprawny internauta oznajmił w komentarzach na Facebooku, że został zaniedbany przez MOPS - przez 22 dni miał być niemyty przez pracownika instytucji. Swoje słowa adresował do prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, któremu MOPS podlega. "Jak długo jeszcze p. prezydencie? I proszę nie szaleć na drodze jak p. Schetyna" - napisał.

Sutryk, skoro został wywołany do tablicy, to niestety odpowiedział. "To proponuję Panie Jerzy mniej internetu a więcej mycia. Serdeczności posyłam" - skandalicznie zaproponował.

Czytaj także: O skażeniu Odry GIOŚ wiedział na początku sierpnia. To pismo nie pozostawia wątpliwości

Aktywista Jan Śpiewak nie pozostawił bezczelnych słów prezydenta Wrocławia bez komentarza. Wezwał polityka do dymisji. Zwrócił też uwagę, że niepełnosprawny cierpi na ciężką chorobę, w wyniku której ma zanik mięśni. "Niepełnosprawny, z którego wyśmiewał się patoprezydent Wrocławia, cierpi na polineuropatie - zanik mięśni i uszkodzone nerwy. To jest poziom okrucieństwa liberalnych elit. Darwinista społeczny. Do dymisji!!" - apelował na Twitterze.

Sutryk i jego wybryki w mediach społecznościowych

Sutryk jest postacią znaną z ostrego języka w mediach społecznościowych. Jego obelgi już nie raz budziły powszechne oburzenie. W czerwcu pisaliśmy, jak podczas transmisji live na Instagramie poniosły go emocje. W chwili wzburzenia włodarz powiedział, że może odejść ze stanowiska w każdym momencie.

Prezydent Wrocławia relacjonował, co się dzieje z inwestycjami na północy miasta. Najpierw spokojnie opowiedział o tym, że pojawiła się nowa infrastruktura sportowa na Psim Polu, opowiedział o boiskach piłkarskich, trybunach, z których korzysta m.in. klub Ślęza Wrocław, a także pokazał, że w pobliżu stadionu trwa już budowa hali lekkoatletycznej. Sutryk opowiedział też, że chce, aby na północy miasta powstał aquapark, ale zapowiedział, że to może się wydarzyć dopiero w kolejnej kadencji.

"Kładki - sratki, wszystko będzie!"

W okolicach siódmej minuty Sutrykowi, w jego stylu, skoczyło ciśnienie. Prawdopodobnie w trakcie trwania live'a, ktoś zadał pytanie o to, czy powstanie na północy nowa kładka.

Może Cię zainteresować: Pracują po 16 h dziennie, ich dzieci uczą się w najlepszych szkołach. Koreańczycy we Wrocławiu

Prezydent Wrocławia powiedział, że już jedna została oddana, po czym zażądał, żeby mieszkańcy "przestali eskalować potrzeby, bo nie da się, żeby Sutryk zrobił miasto kompletne w 2-3 lata". Kazał oczekującym ciągłego rozwoju mieszkańcom dać sobie na wstrzymanie i skomentował to słowami: "kładki sratki-wszystko będzie! Ale nie w ciągu trzech lat, nie da się wszystkiego zrobić".

"Jutro odchodzę - bye, bye!"

Później było już tylko gorzej. Samorządowiec rzucił, że może jest ktoś taki, kto potrafi działać szybciej niż on:

- Chyba że ktoś ma taki genialny umysł i genialne możliwości i umie zrobić wszystko natychmiast. Zapraszam, ja chętnie ustąpię ze stanowiska. Jutro! Jeżeli ktoś przyjdzie do mnie i powie - panie prezydencie, mam lekarstwo na całe zło i na wszystkie potrzeby, niech pan tylko ustąpi, da mi władzę i ja to wszystko zrobię. Jutro odchodzę! Bye bye! Będę robił inne fajne rzeczy. Kochani, mam co robić - powiedział Jacek Sutryk.

Na koniec dodał zdanie: "Ale muszę mieć gwarancję, że ten ktoś to wszystko zrobi", co dało furtkę dla tej emocjonalnej deklaracji.

"Nie znoszę głupich, tchórzliwych kłamców"

"Gazeta Wrocławska" opisywała w listopadzie, jak polityk zaczął ubliżać i grozić internautce. Prezydent odpowiedział wtedy na jedno z pytań zadanych mu na profilu na Facebooku. Dotyczyło ono widocznej na zdjęciu kobiety u boku Sutryka oraz roli, jaką pełni w ratuszu.

"Jakie stanowisko, funkcje piastuje bratowa prezydenta widoczna na tylu relacjach czy to z imprez oficjalnych, czy z 'Sukiennic'? I w jakim trybie została na nie powołana/przyjęta?" - zapytała internautka.

Przeczytaj też: "Chcemy dorwać łobuza!". Wędkarze nie odpuszczają i sami szukają winnego skażenia Odry

"ty Jula Matula! Jak nabierzesz odwagi wyjść z internetu i ujawnić spod fejka to zapraszam do ratusza. Wtedy razem z moim bratem z tobą 'potańczymy'. A dlaczego? bo nie znoszę głupich, tchórzliwych kłamców. Więc zapraszam i czekam na jakiś akt odwagi. Siebie pozwalam ruszać, ale rodziny nie wybaczę. Więc czekam…" - kobieta mogła przeczytać w odpowiedzi od polityka.

47 tys. obserwujących i blokowanie profili

Sutryk jest też znany z blokowania profili, które mu nie pasują, nawet jeśli ktoś napisał komentarz, który wcale nie był obelżywy wobec prezydenta. Pomimo tego, jak pisaliśmy we wrześniu zeszłego roku, polityk ma swoich gorliwych zwolenników.

– Niestety nie miałam okazji poznać go osobiście, natomiast sprawia dla mnie wrażenie osoby bardzo otwartej, autentycznej, życzliwej i zainteresowanej ludźmi – powiedziała naTemat Justyna, jedna z mieszkanek miasta.

Polityk ma 47 tysięcy obserwujących na Instagramie i 157 tysięcy fanów na Facebooku. Żaden inny prezydent (łącznie z Rafałem Trzaskowskim, który Sutryka bije w liczbie obserwatorów) nie jest tak aktywny w mediach społecznościowych, jak on. Obserwatorzy na bieżąco, przez samego prezydenta, informowani są o postępach inwestycji we Wrocławiu, w tym również tych bardzo przyziemnych, jak budowa chodników czy przejść dla pieszych.