Popularny muzyk uznany przez Rosję za "zagranicznego agenta". Wcześniej bronił Ukrainy
- Rosja konsekwentnie uzupełnia listę osób, które uznaje za "zagranicznych agentów". Wśród nowych nazwisk znalazło się imię 68-letniego lidera zespołu Maszyna Wriemieni
- Andriej Makarewicz od czasów rosyjskiej aneksji Krymu nie krył poparcia dla Ukrainy
- Niektórzy rosyjscy artyści już pierwszego dnia ataku na Ukrainę zaczęli krytykować działania Władimira Putina
Rosja uzupełnia listę "zagranicznych agentów"
Na liście agentów zagranicznych, którą ministerstwo sprawiedliwości Rosji uzupełniło ostatnio o kolejne nazwiska, zamieszczono 12 osób (sześć z nich zapisano jako "osoby fizyczne", a resztę jako "agentów mediów-zagranicznych"). Zdaniem resortu Ukraina jest dla wskazanych przez nich ludzi miejscem będącym gwarantem pomocy finansowej, a także pomocy "organizacyjnej lub metodologicznej".
Na liście wymieniono m.in. politologa Fiodora Kraszennikowa, dziennikarkę Katierinę Gordiejewę, a także biznesmena Borisa Zimana. Oczywiście nie zabrakło na niej także artystycznego akcentu.
Jednym z "zagranicznych agentów" nazwano Andrieja Makarewicza, lidera jeszcze radzieckiego zespołu Maszyna Wriemieni, który wymieniany jest wśród pionierów muzyki rockowej w ZSRR. Makarewicz nigdy nie krył się ze swoimi proukraińskimi poglądami. Po aneksji Krymu w 2014 roku artysta padł nawet ofiarą nagonki.
Warto wspomnieć, że kapela czerpała inspirację z twórczości kultowego zespołu The Beatles. Muzykę Makarewicz, który zajmował się pisaniem tekstów dla Maszyny Wremieni, tworzył utwory odnoszące się do życia codziennego w sowieckiej oraz postsowieckiej rzeczywistości.
Rosyjscy artyści sprzeciwili się działaniom Putina
Przypomnijmy, że Władimir Putin wypowiedział Ukrainie wojnę 24 lutego nad ranem czasu polskiego i ogłosił "specjalną akcję militarną". Inwazji na sąsiednie państwo sprzeciwili się także inni rosyjscy artyści. Jedną z nich jest była reprezentantka Rosji na konkursie Eurowizji - Manizha.
Piosenkarka tak skomentowała pierwszy dzień ataku na Ukrainę: "To taki poranek, podczas którego żałujesz, że się obudziłeś. Nie wiesz, gdzie iść, komu pomóc. Siedzę na skraju łóżka i płaczę. Płaczę, bo to nie jest mój wybór. Ta agresja jest przeciwko mojej woli, przeciwko woli mojej rodziny i wierzę, że jest przeciwna woli naszych ludzi".
Ivan Timofeevich Dryomin, raper znany pod pseudonimem FACE, również nie omieszkał napisać w mediach społecznościowych słów krytyki wobec rosyjskiej władzy.
"Byłem w szoku, byłem ścierpnięty tym wszystkim, nadal nie mogę uwierzyć, że to się stało i trwa nadal. Że mój kraj jest w to zaangażowany, że ludzie, z którymi się przyjaźniłem, 'rozumieją to', a niektórzy nawet popierają" – mogliśmy przeczytać. Gwiazda hip-hopu oznajmiła nawet, że zamierza wyprowadzić się z ojczyzny.
Inny raper, Morgenshtern, nagrał natomiast antywojenny manifest, do którego dołączył fragment rozmowy telefonicznej ze schronu w Ukrainie. – Synku, jesteśmy tutaj, właśnie tutaj, nad ranem prawie zerwało nam dach. Pomyśleliśmy, żeby gdzieś uciec, a potem wróciliśmy na miejsce. Siedzimy w milczeniu, w piwnicy przygotowaliśmy dla siebie schron przeciwbombowy. Więc nie martw się, kotku – brzmiała wiadomość głosowa.