Żona Rutkowskiego komentuje jego porażkę w "Tańcu z Gwiazdami". "Stworzony do wyższych celów"
- Przygoda Krzysztofa Rutkowskiego z "Tańcem z Gwiazdami" zakończyła się już w 2. odcinku
- Mimo tego, że była krótka, to pełna emocji, chociażby przez to, że detektyw bez licencji nie mógł przeboleć niskiej noty i straszył jurorkę tanzańskim Interpolem
- W rozmowie z jednym z tabloidów Maja Rutkowski podsumowała starania swojego męża na tanecznym parkiecie
Rutkowski żegna się z "Tańcem z Gwiazdami"
W drugim odcinku show były detektyw dostał od "Czarnej Mamby" o jeden punkt więcej (za pierwszym razem dostał tylko 1), ale to nie wystarczyło, aby awansować do kolejnego odcinka. Krzysztof Rutkowski i jego trenerka Sylwia Madeńska odpadli w drugim odcinku show Polsatu.
Detektyw bez licencji jest znany nie tylko z kwadratowej fryzury, ale też z ciętego języka. Po odpadnięciu w jednym z wywiadów zapowiedział, że nie zamierza kończyć przygody z tańcem. Wyjawił także, kto z uczestników może liczyć na jego wsparcie. – Musimy powiedzieć sobie do widzenia. (...) To nie ja decyduję. W tym przypadku nie miałem wyobraźni, która ustanawiała, że w stu procentach muszę dobić do finału. Dla mnie jest to poświęcenie czasu. To towarzystwo i atmosfera były absolutnie super i muszę powiedzieć, że nauczyłem się inaczej żyć. To jest bardzo ważne – oznajmił w rozmowie z Jastrzab Post. Rutkowski podkreślił, że wyciągnął z udziału w programie cenną refleksję. – Nauczyłem się mieć czas dla siebie i myślę, że to będzie o tyle dobre i fajne, że nie tylko robota jest w życiu. Nie tylko od godziny 8:00 rano, do 24:00 żyjemy robotą. Czas pomyśleć również o tym, co zaproponowała Sylwia. A zaproponowała taniec. I myślę, że taniec będzie dalej przeze mnie kontynuowany – oświadczył.
Żona Rutkowskiego skomentowała jego porażkę w "Tańcu z Gwiazdami"
Maja Rutkowski razem z synem dzielnie kibicowali Rutkowskiemu i Madeńskiej z trybun. W rozmowie z reporterem Plotka żona słynnego detektywa bez licencji skwitowała udział ukochanego w "Tańcu z Gwiazdami".
– Mnie i dzieci rozpiera duma, że Krzysztof tak dzielnie uczestniczył w treningach i pięknie występował. Zresztą cała grupa gwiazd i tancerzy to wspaniali ludzie. Atmosfera była niepowtarzalna, czuliśmy się jak wśród naszych najbliższych – wyznała żona Rutkowskiego. Kobieta niespecjalnie przeżywa porażkę ukochanego w tanecznym show. Zaznaczyła, że nie narzekają na brak obowiązków. – To tylko program. Przed nami trudne wybory urządzenia wnętrza nowego domu, wiele wyjazdów służbowych – oznajmiła.
Choć Maja Rutkowski nie zakładała, że jej mąż zdoła wywalczyć kryształową kulę, to skrycie liczyła na to, że jeszcze przez kilka odcinków uda mu się pobawić w show. – Widząc, ile osób mu kibicuje, które spotykaliśmy na ulicy, w restauracjach, liczbę wiadomości, które dostawaliśmy, kompletnie się nie spodziewałam, że odpadnie, choć zdawałam sobie sprawę, że w każdym odcinku jest takie ryzyko – przyznała.
Dodała, że cieszy się, że jej mąż miał okazję spróbować sił na parkiecie, jednak ostatecznie dobrze, że będzie mógł skupić się już wyłącznie na zawodowych obowiązkach. – Uznania społecznego nikt mu nie odbierze, miłości najbliższych, bezgranicznej wiary w niego. Dla nas jest wielkim zwycięzcą, bohaterem, legendą za życia. Niech wraca na ulice ratować kolejne istnienia ludzkie. Mój mąż jest stworzony do wyższych celów. Razem będziemy w szczęściu iść tanecznym krokiem przez życie – zapewniła.