Kuriozalne nagranie z Łukaszenką. Dyktator narąbał drewna na zimę dla Dudy i Morawieckiego
- Alaksandr Łukaszenka w ostatnim czasie udaje, że troszczy się o Europę, w tym o Polskę
- W ramach tej "pomocy" wraz z białoruskim biznesmenem narąbał dla Europy drewna na zimę
- Na nagraniu z tej okazji wspomniał też o polskich rządzących
Wideo z tej akcji Łukaszenki opublikowała niezależna telewizja Biełsat. "Białoruski dyktator ponownie się troszczy o Europę. Łukaszenka wraz z bliskim mu białoruskim biznesmenem Siarhiejem Ciacerynem narąbali przed kamerą drewna opałowego dla Europy, w tym dla Andrzeja Dudy i Mateusza Morawieckiego" – brzmi post stacji.
Białoruski dyktator narąbał drewna dla Europy
– Najważniejsze, żeby w Polsce nie zamarzli Duda i Morawiecki. Pomożemy naszym braciom. Może i oni kiedyś nam pomogą – słyszymy na nagraniu. Oczywiście pada zapewnienie, że to drewno pomoże całej Europie, która tej zimy nie ma za bardzo wyboru w kwestii opału. Obaj zachwalają też białoruskie drewno.
Łukaszenka chce też szybciej nadawać Polakom obywatelstwo
Dodajmy, że to nie pierwszy taki dziwny pomysł wobec Polski w ostatnim czasie ze strony białoruskiego dyktatora. Przypomnijmy, że Polacy mogą od niedawna przekraczać granicę Białorusi bez wizy, bo w ich kraju ma być gorzej niż u ich wschodniego sąsiada. Alaksandr Łukaszenka chce jednak pójść dalej.
Na początku sierpnia na pytanie jednego z białoruskich dziennikarzy, czy jest możliwe wprowadzenie uproszczonego trybu nadawania białoruskiego obywatelstwa Polakom, Litwinom i Łotyszom, tak, ja ma to miejsce wobec Ukraińców, białoruski dyktator odparł, że "tak".
– Mam dokumenty na biurku. Nie będzie żadnych opóźnień. Tak samo będzie z Litwinami, Łotyszami i Polakami. Specjalistów, którzy zechcą żyć i pracować na Białorusi z radością powitamy – przekonywał Łukaszenka.
Jak tłumaczył, deputowani mieli na uwadze, by nie powodować biurokracji, by było szybko. – Jesteśmy na to gotowi. Zrobimy wszystko, aby przyjąć do naszej białoruskiej rodziny najbardziej porządnych i życzliwych sąsiadów. I to nie tylko sąsiadów. Każdy, kto chce tu pracować, żyć po białorusku, drzwi są otwarte – podsumował wówczas dyktator.
Ale to nie koniec absurdów. W ostatnim czasie białoruskie media przedstawiają Polaków jako naród, który przyjeżdża do kraju Alaksandra Łukaszenki, aby zaspokoić głód chlebem i kupić kiełbasę.
W materiałach przekazywanych przez białoruskie media Polska często przedstawiana jest jako kraj, w którym brakuje podstawowych produktów spożywczych. W kwietniu sam Alaksandr Łukaszenka sugerował, że w Polsce oraz na Litwie i Łotwie brakuje m.in. kaszy i soli.