Lewandowska wrzuciła zdjęcie w kusym bikini, a fanki oszalały. "O matko ćwiczebna, królowo mięśni"
- Anna Lewandowska od lat jest jedną z najpopularniejszych trenerek w Polsce, a także jednym z najgorętszych nazwisk w show-biznesie
- Urodzenie dwóch córek nie popsuło jej figury. Co więcej, niektórzy twierdzą, że wygląda zdecydowanie lepiej
- Ostatnio żona "Lewego" opublikowała zdjęcie w skąpym bikini. Po raz kolejny zachwyciła swoją fenomenalną sylwetką, a fanki obsypały ją komplementami
Anna Lewandowska nigdy nie pozostawała w cieniu swojego sławnego męża. Na przestrzeni lat udowodniła, że ich sukcesy można podzielić na wspólne, ale także osobne. Ona sama mogłabym obdzielić swoim CV kilka osób.
34-latka jest bowiem wziętą trenerką fitness, sportsmenką, blogerką, influencerką, bizneswoman, coachem, dietetyczką, a prywatnie żoną i mamą dwóch córek: Laury i Klary, które ostatnimi czasy coraz chętniej pokazuje w pełnej krasie na Instagramie. W lipcu "Lewa" w rozmowie z magazynem "Viva!" podzieliła się osobistymi refleksjami na temat tego, co aktualnie dzieje się w jej życiu. Wiele kobiet zazdrości jej i jest zdania, że nie da się być bardziej spełnioną kobietą - rodzinnie, związkowo, wizerunkowo i zawodowo. Żona piłkarza mówiła m.in. o tym, jak czuje się w roli światowej gwiazdy.
"Nie patrzę na to w ten sposób. Przede wszystkim jestem wdzięczna, że mogę dzięki temu poznawać i odkrywać świat. Że mogę z mężem reprezentować nasz kraj i inspirować się tymi doświadczeniami. A potem wracać do Polski naładowana dobrą energią i pomysłami" – wyjaśniła.
Przyznała jednak, że "balansowanie pomiędzy światłem reflektorów a codziennością", jest dla niej czymś ciekawym zderzeniem różnych rzeczywistości. "Jednego dnia stoję na czerwonym dywanie obok Helen Mirren, a następnego dnia jestem w dresie na callach biznesowych, z przeziębioną Laurką na kolanach" – zobrazowała.
Lewandowska zachwyciła na zdjęciu w skąpym bikini. "Królowo mięśni"
W połowie września żona Roberta Lewandowskiego zaproponowała swoim obserwatorom ciekawe wyzwanie. Tym razem nie wiąże się ono z planowaniem jakiegoś konkretnego jadłospisu, czy ćwiczenia wyznaczonych partii.
"Jak Wam się podoba idea #NoChallenge? W tym 'wyzwaniu' zależy mi na tym, żeby każda z nas wsłuchała się w swoje potrzeby. Żebyśmy zwolniły, bo w końcu po to jest nadchodząca jesień. Żebyśmy naprawdę zadbały o siebie" – napisała na wstępie.
"Wystarczy kilka małych kroków, kilka punktów, które możemy wprowadzić do swojego życia, żeby choć trochę zwolnić" – zapewniła, wymieniając "wstawanie godzinę wcześniej", "uwolnienie kalendarza" oraz "planowanie wolnego czasu."
Do posta "Lewa" załączyła zdjęcie, które zrobiło prawdziwą furorę. Zapozowała w skąpym bikini na słonecznym tarasie.
Pod ujęciem w kostiumie kąpielowym posypała się lawina komplementów. Followersi Lewandowskiej wprost rozpłynęli się nad jej sprężystym, zarysowanym ciałem. "O matko ćwiczebna, królowo mięśni, jaka rzeźba"; "Wow, petarda!"; "Rakieta"; "Anka jaka figura!" – czytamy.