"Lewy" dostał wyjątkowy prezent od narodu ukraińskiego. Szewczenko aż się rozpłakał

Krzysztof Gaweł
20 września 2022, 20:15 • 1 minuta czytania
Robert Lewandowski we wtorek spotkał się z Andrijem Szewczenką, najlepszym ukraińskim piłkarzem w dziejach, na płycie PGE Narodowego. Ikona reprezentacji naszych sąsiadów dziękowała ze łzami w oczach za wsparcie, którego Polska udzieliła Ukrainie od początku wojny. "Szewa" ofiarował opaskę kapitańską w barwach swojego kraju, która ma być naszym talizmanem podczas mundialu w Katarze. I zapewnił, że jego narodów będzie kibicował Biało-Czerwonym.
Robert Lewandowski dostał wyjątkowy prezent od całego narodu ukraińskiego i Andrija Szewczenki. To ma być talizman na MŚ Fot. Robert Lewandowski / Twitter

Takiego wsparcia jeszcze nie mieliśmy, a reprezentację Polski podczas mundialu będzie wspierać nie jeden, ale dwa narody. Ukraina jest ogromnie wdzięczna Polsce za pomoc od początku wybuchu wojny i rosyjskiego najazdu. Za opiekę nad uchodźcami, za pomoc humanitarną i wojskową, za wsparcie na arenie międzynarodowej i setki ludzkich gestów, które utwierdziły broniący się przed najazdem kraj, że warto walczyć o wolność.

Andrij Szewczenko, ikona ukraińskiego sportu i przez lata ambasador kraju na całym świecie, spotkał się we wtorek z "Lewym" na PGE Narodowym. Obaj wielcy piłkarze rozmawiali, a "Szewa" przekazał naszemu snajperowi opaskę kapitańską w niebiesko-żółtych barwach. I poprosił, by nasz kapitan zabrał ją na mundial i zagrał w niej w Katarze. To ma być nasz talizman podczas mundialu.

– Sami dobrze wiemy, co to walczyć o wolność. Czułem, że zagranie z ukraińską opaską, jak to zrobiłem zaraz po rozpoczęciu inwazji na ich kraj, będzie wyraźnym gestem z mojej strony, pokazaniem światu, że ta wojna dzieje się naprawdę. My, sportowcy, też powinniśmy o tym mówić. Dziękuję wszystkim Polakom za to, jak pomagacie Ukrainie, na różne sposoby – powiedział Robert Lewandowski.

Wzruszony Andrij Szewczenko miał łzy w oczach, gdy dziękował Polakom za wsparcie i za wszystko, co nasz kraj zrobił dla jego ojczyzny w ostatnich miesiącach. – To jest wyraz dozgonnej wdzięczności naszego narodu dla Polski za pomoc, którą nam okazujecie – mówił poruszony "Szewa", przed laty wspaniały napastnik i laureat Złotej Piłki (2004 rok). A później trener ukraińskiej kadry, z którą zmierzyliśmy się podczas Euro 2016.

– Wolność to jedno z najważniejszych praw. Dla mnie to było naturalne, aby was wesprzeć i stanąć po waszej stronie. Dzień po inwazji byłem kapitanem w meczu Bayernu i wpadłem na pomysł, że zagram w opasce Ukrainy. Graliśmy na wyjeździe, nie miałem możliwości dostania opaski, więc sam ją "lepiłem", sam ją szyłem, żeby trzymała mi się na ramieniu – mówił dziennikarzom nasz kapitan. Z ukraińską opaską zagrał m.in. w barażu ze Szwedami.

– Życzę wam wszystkiego najlepszego na mistrzostwach świata. To, co zrobił Robert, to co zrobili i robią Polacy... To gest, którego Ukraińcy nigdy nie zapomną. Nam jest teraz ciężko, bardzo ciężko. Z drugiej jednak strony trochę lżej, bo mamy pomoc polskich sióstr i braci. Dzięki temu wiemy, że nie jesteśmy sami. (...) Pokazujemy światu, że ciągle jesteśmy, żyjemy. Że walczymy, ale żyjemy – cytuje słowa Andrija Szewczenki Wirtualna Polska.

Jego drużyna narodowa była blisko awansu na mundial w Katarze, ale przegrała baraże. Najpierw Ukraińcy wygrali w Glasgow ze Szkotami (3:1), ale później stawili czoła w Cardiif Walii i tam przegrali 0:1. Na domiar złego samobójczego gola strzelił lider drużyny i jej kapitan, Andrij Jarmolenko. Polska również grała w barażach, ten z Rosją anulowano po wybuchu wojny, bo Sborna została przez FIFA wyrzucona z eliminacji. A w decydującym meczu ze Szwedami nasz zespół wygrał 2:0.