Putin chce ukrócić ucieczkę mężczyzn z Rosji. Wiadomo, kiedy zamknie dla nich granice

Agata Sucharska
25 września 2022, 15:37 • 1 minuta czytania
Jak podaje niezależny rosyjski portal Meduza, powołując się na źródła na Kremlu, Władimir Putin najprawdopodobniej wprowadzi zakaz wyjazdu z kraju dla mężczyzn, których objął powszechną służbą wojskową. Ma to nastąpić po zakończeniu "referendów", które są przeprowadzone na wschodzie Ukrainy.
Władimir Putin, dyktator Rosji. fot. Associated Press/East News

Zakaz wyjazdu poborowych z Rosji

Źródło zbliżone do administracji dyktatora Rosji twierdzi, że najpewniej 28 września Putin zamknie granice dla mężczyzn w wieku mobilizacyjnym. Inny rozmówca (również zbliżony do Kremla), podkreśla, że zakaz wejdzie w życie po referendach, które zakończą się 27 września. Według niego wprowadzone zostanie coś na kształt "wiz wyjazdowych". Oznacza to, że by wyjechać z Rosji, mężczyźni będą musieli otrzymać pozwolenie od wojskowej komendy uzupełnień. W ten sposób Kreml może reagować na doniesienia o masowej emigracji mężczyzn po ogłoszeniu mobilizacji na wojnę z Ukrainą. Dla przykładu, bilety na loty z Moskwy do Belgradu – obsługiwane przez Air Serbia, jedynego europejskiego przewoźnika poza Turkish Airlines, który utrzymuje loty do Rosji pomimo embarga z Unii Europejskiej – zostały wyprzedane na kilka następnych dni. Z kolei koszty podróży stały się absurdalnie wysokie. Cena lotów z Moskwy do Stambułu lub Dubaju poszybowała w ciągu kilku minut, osiągając nawet 9,2 tys. euro za bilet w jedną stronę w klasie ekonomicznej. Rosjanie zainteresowali się też krajowym przewoźnikiem. Zapytania o "Aerofłot" w wyszukiwarce Google szybko wzrosły.

Z danych Google wynika, że Rosjanie są skłonni wyjechać choćby do Armenii, Kazachstanu czy Gruzji, byleby tylko uniknąć przymusowego poboru do armii. Szukają się też np. "miejsca do wyjazdu z Rosji bez wizy".

Popularność zyskały też sposoby na uniknięcie poboru nawet bez wyjazdu. W Yandex ludzie wpisują: "jak złamać rękę". Może trudno uwierzyć, ale to jedno z topowych wyszukiwań. Do sieci trafiły również nagrania pokazujące wzmożony ruch na granicach. Ponadto na nagraniach widać sznur samochodów czekających na odprawę.