Wielki skandal podczas meczu Brazylijczyków. Gwiazdor Barcelony obrzucony bananami

Krzysztof Gaweł
28 września 2022, 09:28 • 1 minuta czytania
Wydawało się, że w XXI wieku do takich scen nie dochodzi już na poważnych stadionach piłkarskich na świecie. Nic bardziej mylnego. Na słynnym Parc des Princes Brazylia mierzyła się towarzysko z Tunezją i rozbiła ekipę z Afryki 5:1 (4:1), ale cieniem na meczu położyło się zachowanie fanów. Ci byli niezadowoleni, więc obrzucili Raphinhę bananami, prezentując ohydne rasistowskie oblicze.
Wielki skandal podczas meczu Brazylii. Gwiazdor Barcelony obrzucony bananami Fot. IMAGO/Federico Pestellini/Imago Sport and News/East News

Pojedynek z Tunezją, jedną z najlepszych drużyn w Afryce, miał być dla piłkarzy z Kraj Kawy okazją, by sprawdzić się na dwa miesiące przed mundialem w Katarze z klasowym, ale niezbyt wymagającym rywalem. Zaplanowano go w Paryżu, by piłkarze Tite nie musieli opuszczać na kilka dni Europy i mogli bez trudu wrócić do swoich klubów po meczu drużyny narodowej. Większość gra przecież w klubach ze Starego Kontynentu, a dwóch w Paryżu.

Mecz we Francji był również okazją, by ekipę Orłów Kartaginy - jak nazywa się w świecie piłki Tunezyjczyków - wsparli kbicie, których nad Sekwaną miekszają dziesiątki tysięcy. Szkoda tylko, że fani nie stanęli na wysokości zadania i popsuli spektakl swoim skandaliczym zachowaniem. Nim doszło do skandalu, Canarinhos solidnie zabawili się z rywalami i jeszcze przed przerwą wbili im cztery gole.

Wynik meczu już w 11. minucie otworzył Raphinha, a asystę zapisał przy golu Casemiro. Tunezja odpowiedziała za sprawą Montassar Talbiego, ale potem na murawie rządzili już tylko faworyci. Błyskawicznie prowadzenie dał im Richarlison, a kolejne gole dołożyli przed przerwą Neymar i Raphinha, bohater wieczoru. I to właśnie po tym trafienu, na 4:1, doszło do skandalu. Kibice wygwizdali cieszących się Brazylijczyków i zaatakowali.

Wszystko opisał dokładnie dziennik "L'Equipe". "Dla części fanów z Tunezji ten mecz to było święto, inni zachowywali się wrogo wobec rywali. Brazylijczycy zostali wygwizdani podczas już w trakcie rozgrzewki, tak samo jak podczs hymnu. Tunezyjczycy cieszyli się z każdej udanej akcji swojej drużyny, ale atmosfera bardzo szybko zrobiła się gorąca. Laserami atakowano Neymara oraz Alissona, aż sędzia poprosił spikera o interwencję" - czytamy.

"Kibice dali o sobie też znać, gdy obrzucili bananami i drobnymi przedmiotami Raphinhę oraz Richarlisona, którzy cieszyli się z gola. Po przerwie w Neymara leciały butelki z wodą. I tak fani zrujnowali wielkie święto, jakim był mecz ich reprezentacji" - informuje słynny francuski dziennik. Jak się okazało, nikt nie był w stanie zapanować nad kibicami z Tunezji, a ci zhańbili się w sposób zdecydowany. W Europie już dawno nie widzieliśmy tak ohydnych scen na trybunach.

Tymczasem Brazylijczycy zgłosili wszystko sędziemu i grali swoje. W pierwszej połowie za atak na Neymarze czerwoną kartkę zobaczył Dylan Bronn, a po zmianie stron na listę strzelców wpisał się jeszcze Pedro dos Santos. Wygrana 5:1 to dla Kanarkowych 27 triumf w ostatnich 29 meczach, co ma swoją wymowę. Brazylia w ostatnich pojedynkach imponuje: 4:0 z Paragwajem, 4:0 z Chile, 4:0 z Boliwią, 5:1 z Koreą Południową, 1:0 z Japonią, 3:0 z Ghaną. To tylko ich wyniki z tego roku. Po raz ostatni Canarinhos przegrali w lipcu 2021.