Koniec zwycięskiej passy Biało-Czerwonych. Gorzka lekcja i pierwsza porażka w finałach MŚ

Krzysztof Gaweł
29 września 2022, 22:36 • 1 minuta czytania
Trzy wygrane mecze i jedną porażkę ma na koncie reprezentacja Polski siatkarek w finałach tegorocznych MŚ. Biało-Czerwone przegrały w Gdańsku 1:3 (25:18, 22:25, 21:25, 21:25) z Dominikaną, choć znakomicie rozpoczęły spotkanie i wydawało się, że są w stanie zdominować rywalki. To nie koniec naszych występów w turnieju, w sobotę gramy. Turcją. I nadal możemy wygrać zmagania w grupie B.
Koniec zwycięskiej passy Biało-Czerwonych. Gorzka lekcja i porażka w finałach MŚ Fot. Volleyball World / FIVB

Polskie siatkarki wygrały trzy pierwsze mecze w finałach mistrzostw świata i już na początku zmagań zapewniły sobie awans do drugiej fazy turnieju. W czwartek kończyły w Ergo Arenie trzydniowy maraton gier i mogły wykonać cenny krok w stronę pierwszego miejsca w grupie B. Ale musiały pokonać atletyczną i bardzo ofensywnie grającą reprezentację Dominikany. A z tym rywalem od lat gra się nam bardzo ciężko.

– Naszym celem jest dobrze przygotować zespół na każdy kolejny mecz i znaleźć odpowiedni balans w grze. A to wszystko zależy od tego, kto jest po drugiej stronie siatki. Graliśmy dwa ostatnie mecze z bardzo technicznymi drużynami, z którymi trzeba pokazać siłę. Teraz zagramy z zespołem, który siłą i warunkami nad nami góruje – ostrzegał przed meczem trener Stefano Lavarini w rozmowie z naTemat.

Biało-Czerwone szybko ruszyły do atalu w pierwszej partii i zdominowały grę na siatce. Zagrywały bardzo mocno, trafiały w kontrach i niepodzielnie panowały na parkiecie (8:5, 16:8). Dominikana grała bardzo nierówno, a trener Marcos Kwiek wściekał się przy linii bocznej. Gdy rywalki zerwały się do walki, było już za późno. Polki prowadziły pewnie 20:14 i wygrały inauguracyjnego seta 25:18, wychodząc na prowadzenie w meczu.

W drugiej partii nasze rywalki pokazały, że potrafią grać w siatkówkę. Broniły ataki Biało-Czerwonych, grały cios za cios (10:10), a gdy Magdalena Stysiak posłała atak w aut, dość niespodziewanie odskoczyły na prowadzenie 13:11. Teraz to Stefano Lavarini musiał wymyślić, jak dobrać się do Dominikanek, a rozwiązanie było dość proste. Skuteczna i mocna zagrywka.

Polki znalazły się w trudnej sytuacji, asa zaserwowała Bethania de la Cruz i to przyjezdne budowały przewagę (17:13). Ale w kluczowym momencie Biało-Czerwone dołożyły znakomity serwis, a rezerwowa Monika Fedusio dała nam remis 19:19. Ostatnie piłki w drugim secie to był siatkarski dreszczowiec, a nasz zespół był bardzo blisko rywalek. Ale krok, a nawet dwa zabrakło do Dominikanek. I to one zgarnęły seta, doprowadzając do remisu w meczu (25:22).

Przed nami była trzecia odsłona i szansa, by wrócić na bardzo wysoki poziom rywalizacji, jak na początku meczu. Znów walka była bardzo wyrównana, znów cios za cios i atak za atak, ale nasz zespół nie pękał w trudnych chwilach (8:8). Trzeba było dużo cierpliwości i spokoju, by zmusić Dominikanki do błędów i wrócić do gry. Znów byliśmy bardzo blisko (16:17), znów brakowało niewiele, ale wpadła nam w boisko niepotrzebna piłka (17:21).

Wielkie emocje podgrzał jeszcze zepsuty atak Bethanii de la Cruz, zrobiło się tylko 19:21 i wróciła nadzieja na wygraną w partii numer trzy. Niestety, w ataku rządziły nasze przeciwniczki, które wygrały seta 25:21 i wyszły na prowadzenie w meczu. A Biało-Czerwone po raz pierwszy w tegorocznych MŚ musiały odrabiać straty i gonić wynik, by uniknąć porażki. Pierwszej w tegorocznych mistrzostwach.

Bardzo dobrze radziły sobie Dominikanki, które prezentowały w ataku niezwykłą skuteczność. Biało-Czerwone zrazu szły z nimi równo (7:7), ale po zagrywkach Bethanii de la Cruz zaczęły tracić dystans (9:12, 14:16). I wtedy ciężar gry w ataku wzięła na swoje barki Magdalena Stysiak, która raz po raz zapewniała nam punkty w ataku. I znów, tak samo jak w setach drugim i trzecim, brakowało bardzo niewiele. Ale rywalki prowadziły (22:18) grę i szły jak po swoje. Wygrały seta 25:21, a cały mecz 3:1.

Biało-Czerwone przegrały pierwszy mecz w finałach mistrzostw świata siatkarek, ale mają pewny awans do drugiej rundy. W sobotę 1 października stawią czoła Turcji i nadal mogą wygrać zmagania w grupie B. Początek meczu, który odbędzie się w Ergo Arenie, tradycyjnie o godzinie 20:30.

Polska - Dominikana 1:3 (25:18, 22:25, 21:25, 21:25) Sędziowali: Andrea Puecher (Włochy), Ziling Wang (Chiny) Widzów: ok. 4000

Przebieg meczu:

Polska: Joanna Wołosz, Magdalena Stysiak, Zuzanna Efimienko, Olivia Różański, Kamila Witkowska, Agnieszka Korneluk, Maria Stenzel (libero) oraz Monika Fedusio, Weronika Szlagowska, Klaudia Alagierska-Szczepaniak

Dominikana: Niverka Marte, Gaila Gonzalez, Yonkaira Paola Pena, Brayelin Martinez, Jineiry Martinez, Geraldine Gonzalez Brenda Castillo (libero) oraz Larysmer Martinez, Bethania de la Cruz, Estefany Arias, Camil Dominguez.