Ambasador Rosji wezwany na dywanik. MSZ reaguje na ostatnie wydarzenia

Natalia Kamińska
03 października 2022, 10:23 • 1 minuta czytania
Władimir Putin ogłosił aneksję części terytoriów Ukrainy. Decyzja ta jest nieuznawana przez społeczność międzynardową. Na ten ruch zareagowała też Polska. Nasze MSZ wezwało właśnie ambasadora Rosji w Polsce na spotkanie.
Ambasador Rosji w Polsce Fot.Stefan Maszewski/REPORTER

Polskie MSZ wzywa ambasadora Rosji na spotkanie

Marcin Przydacz, wiceminister spraw zagranicznych mówił o tym na antenie TVN24. Jak przekazał, ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew został wezwany do MSZ dziś (w poniedziałek 3 października) na godzinę 11 w związku z nielegalną aneksją części terytorium Ukrainy do Rosji. - Nie tylko zaprotestuję, przedstawię polskie stanowisko w tej sprawie, które będzie się koncentrowało wokół nieuznawania tego typu decyzji - tłumaczył.

- Ale co więcej, nie jest to tylko działanie Polski. Umówiliśmy się z naszymi kolegami na poziomie europejskim, że wszyscy mniej więcej w tym samym czasie, tego samego dnia, przedstawimy takie stanowisko nas wszystkich wobec ambasadorów Rosji rezydujących w danych państwach - dodał wiceszef MSZ.

Pytany, czy w poniedziałek ambasador usłyszy, że jest persona non grata, Przydacz odparł: "Dzisiaj tego nie powiem".

Władimir Putin w zeszłym tygodniu ogłosił aneksję części Ukrainy

W piątek Putin ogłosił aneksję części Ukrainy. – Drodzy obywatele Rosji. W ostatnim czasie miały miejsce referenda na czterech terytoriach i ludzie zdecydowali – obwieścił wówczas prezydent Rosji, aby kłamliwie podkreślić, że przyłączenie nowych terenów jest "prawem, które wynika ze wspólnej przeszłości".

Usiłował przekonywać, że południowo-wschodnia Ukraina należy do Rosji, ponieważ była częścią rosyjskiego imperium, a podczas II wojny światowej ZSRR walczył, aby uwolnić ją od nazistów. – Nie można negować woli tych ludzi, którzy chcą wrócić do swoich korzeni – dodał Putin.

– Prawo do równości i samostanowienia wyzwolonych regionów wpisane jest w kartę ONZ – stwierdził rosyjski prezydent, powołując się na Kartę Narodów Zjednoczonych.

Powiedział również, że mieszkańcy Donbasu byli "ofiarami nieludzkich ataków terrorystycznych", za którymi stał "kijowski reżim". – Będziemy bronić naszej ziemi wszystkimi środkami, pracować nad zwiększeniem bezpieczeństwa w nowych regionach – dodał.

– Ukraina musi przerwać walki, wrócić do stołu rokowań, na co jesteśmy gotowi, ale rozmów o przyszłości Ługańska, Doniecka, Chersonia i Zaporoża nie będzie. Ta sprawa jest zamknięta – podkreślił.

W nocy z 29 na 30 września Władimir Putin podpisał dekrety wykonawcze ws. niezależności obwodów chersońskiego i zaporoskiego. Zatwierdzenie dokumentów poprzedziły pseudoreferenda na okupowanych terenach.