nt_logo

Putin ogłosił decyzję ws. aneksji regionów Ukrainy. "Ludzie zdecydowali"

Michał Koprowski

30 września 2022, 14:43 · 3 minuty czytania
– Ukraina musi przerwać walki, wrócić do stołu rokowań, na co jesteśmy gotowi, ale rozmów o przyszłości Ługańska, Doniecka, Chersonia i Zaporoża nie będzie. Ta sprawa jest zamknięta – powiedział Władimir Putin, ogłaszając aneksję terytoriów Ukrainy.


Putin ogłosił decyzję ws. aneksji regionów Ukrainy. "Ludzie zdecydowali"

Michał Koprowski
30 września 2022, 14:43 • 1 minuta czytania
– Ukraina musi przerwać walki, wrócić do stołu rokowań, na co jesteśmy gotowi, ale rozmów o przyszłości Ługańska, Doniecka, Chersonia i Zaporoża nie będzie. Ta sprawa jest zamknięta – powiedział Władimir Putin, ogłaszając aneksję terytoriów Ukrainy.
Władimir Putin ogłosił decyzję ws. aneksji regionów Ukrainy. Fot. screen / Sky News
  • 21 września Władimir Putin ogłosił "częściową mobilizację rezerwistów". Decyzja wywołała protesty w wielu rosyjskich miastach
  • W nocy z 29 na 30 września prezydent Rosji podpisał dekrety wykonawcze ws. niezależności Chersonia i Zaporoża
  • Jeszcze tego samego dnia Putin wygłosił przemówienie ws. aneksji okupowanych regionów Ukrainy

"Ludzie zdecydowali"

– Drodzy obywatele Rosji. W ostatnim czasie miały miejsce referenda na czterech terytoriach i ludzie zdecydowali – zaczął Władimir Putin, aby kłamliwie podkreślić, że przyłączenie nowych terenów jest "prawem, które wynika ze wspólnej przeszłości".

Usiłował przekonywać, że południowo-wschodnia Ukraina należy do Rosji, ponieważ była częścią rosyjskiego imperium, a podczas II wojny światowej ZSRR walczył, aby uwolnić ją od nazistów. – Nie można negować woli tych ludzi, którzy chcą wrócić do swoich korzeni – dodał Putin.

– Prawo do równości i samostanowienia wyzwolonych regionów wpisane jest w kartę ONZ – stwierdził rosyjski prezydent, powołując się na Kartę Narodów Zjednoczonych.

Powiedział również, że mieszkańcy Donbasu byli "ofiarami nieludzkich ataków terrorystycznych", za którymi stał "kijowski reżim". – Będziemy bronić naszej ziemi wszystkimi środkami, pracować nad zwiększeniem bezpieczeństwa w nowych regionach – dodał.

– Ukraina musi przerwać walki, wrócić do stołu rokowań, na co jesteśmy gotowi, ale rozmów o przyszłości Ługańska, Doniecka, Chersonia i Zaporoża nie będzie. Ta sprawa jest zamknięta – podkreślił Władimir Putin.

"Suwerenność i niezależność regionu chersońskiego i zaporoskiego"

W nocy z 29 na 30 września Władimir Putin podpisał dekrety wykonawcze ws. niezależności obwodów chersońskiego i zaporoskiego. Zatwierdzenie dokumentów poprzedziły pseudoreferenda na okupowanych terenach.

Może Cię zainteresować: Tak daleko Putin się jeszcze nie posunął. Zapadła decyzja w sprawie Chersonia i Zaporoża

"Zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami i normami prawa międzynarodowego, uznając i potwierdzając zasadę równości i samostanowienia narodów zapisaną w Karcie Narodów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę wolę mieszkańców regionu Chersonia/Zaporoża w referendum, które odbyło się 27 września 2022 r., uznaję suwerenność i niezależność regionu chersońskiego/zaporoskiego" – brzmi treść sporządzonych aktów.

Przywódcy z całego świata deklarują jednak, że aneksje nie zostaną uznane przez ich państwa. 30 września zapewniła o tym m.in. premier Wielkiej Brytanii Liz Truss i prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier. 29 września poinformował o tym prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden.

Rosjanie wyszli na ulicę

W konsekwencji decyzji Putina o "częściowej mobilizacji" Rosjanie uświadomili sobie, że wojna w Ukrainie dotyczy ich bardzo bezpośrednio. Wśród obywateli wybuchła panika. Jeszcze tego samego dnia najpopularniejszym hasłem w wyszukiwarkach było: "jak uniknąć poboru".

Rosjanie, którzy deklarują, że nie chcą umierać na wojnie Władimira Putina, wyszli na ulicę. Demonstracje odbywały się w całej Rosji. Na wielu nagraniach było widać, jak manifestujący są brutalnie zatrzymywani przez policjantów. Tylko w środę 21 września podczas demonstracji zatrzymano ponad 1300 osób.

Przeczytaj także: Putin ma ogłosić aneksję części terenów Ukrainy. Generał bezlitośnie o nowym planie Kremla

Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu przekazał, że mobilizacja ma objąć 300 tys. rezerwistów. Mówi się jednak, że "częściowa mobilizacja" w praktyce jest mobilizacją powszechną, więc możemy się spodziewać, że na front zostanie wysłanych znacznie więcej osób.