"Mam umieścić mężczyznę wśród kobiet?". Transpłciowa pacjentka położona na męskim oddziale
- 21-letnia Florentyna początkowo trafiła na żeński oddział, ale po trzech dniach bez wyraźnego powodu przeniesiono ją na męski
- Mimo że kobieta źle czuła się na oddziale męskim, ordynator nie wyraził zgody na uszanowanie jej woli
- Interweniującej w sprawie Florentyny lekarce powiedział, że "przecież to mężczyzna", a transformacja kobiety jest "niepełna"
Sprawa została nagłośniona przez Grupę Stonewall, stowarzyszenie walczące o prawa osób LGBTQIA+. Florentyna, młoda transpłciowa kobieta, w piątek trafiła do Szpitala Klinicznego im. Karola Jonschera Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. W poniedziałek została znienacka przeniesiona z żeńskiego na męski oddział, mimo że posiadała dokumenty potwierdzające jej tożsamość płciową.
Przeczytaj też: Netflix odpowiedział na prośby fanów. Usunął tag LGBTQ+ przy "Dahmerze"
"Decyzja szpitala dziwi tym bardziej, że Florentyna posiada pełną dokumentację medyczną (opinie, diagnozy psychiatryczne) odnośnie transpłciowości, rozpoczęła postępowanie prawne w celu korekty płci metrykalnej i w trakcie poprzednich hospitalizacji - w innych szpitalach - była traktowana zgodnie z płcią odczuwaną. Określana była jako pacjentka, a w dokumentacji szpitalnej i zwracano się do niej preferowanym imieniem" - przekazano na Instagramie grupy Stonewall.
"Transformacja była niepełna"
Jak przekazała poznańska "Gazeta Wyborcza", w sprawie pacjentki interweniowała lekarka Karolina Stachowiak.
– Florentyna na oddziale męskim bardzo źle się czuła, bała się, chciała przejść leczenie razem z innymi kobietami. Niestety, ordynator oddziału konsekwentnie podkreśla, że "jest mężczyzną – powiedziała w rozmowie z dziennikiem.
Lekarz zarzekał się, że transformacja była "niepełna".
Może Cię zainteresować: Borysewicz opowiedział o transpłciowym wnuku. "Takich decyzji nie powinno się blokować"
– Tłumaczył: "Co, mam powiedzieć innym pacjentkom, że kładę na żeńskim oddziale mężczyznę?". Zwróciłam uwagę, że to nie jest mężczyzna. Odpowiedział, że "mamy w Polsce pewne prawo i musimy się go trzymać" – relacjonowała Stachowiak.
Dyrektor generalny Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu Rafał Staszewski potwierdził, że Florentyna została przeniesiona na męski oddział, zarazem oświadczył, że szpital nie może ujawnić powodów zmiany decyzji.
Katarzyna Ueberhan: "Płeć człowieka to dobro osobiste"
Skandaliczną sprawę skomentowała na swoim Facebooku wiceprzewodnicząca poselskiego klubu Lewicy w Sejmie Katarzyna Ueberhan. Odwołała się, że do art. 23 K.C., zgodnie z którym "płeć człowieka oraz jego poczucie przynależności do danej płci stanowią dobro osobiste".
Apelowała do władz szpitala o przeniesienie 21-latki z powrotem na żeński oddział.
"Żądam od władz szpitala natychmiastowego usunięcia Pani Florentyny z oddziału męskiego i umieszczenia jej na oddziale odpowiednim dla osób chorych na chorobę Crohna w ciężkim stanie zdrowia" – napisała.
Kaczyński ukarany przez komisję etyki. Jego wypowiedź określiła jako niedopuszczalną
Brak szacunku dla osób transpłciowych jest okazywany już na najwyższych szczeblach władzy. Prezes PiS Jarosław Kaczyński na początku lata pozwalał sobie na transfobiczne komentarze podczas wiecu. Pod koniec września opisywaliśmy, że sejmowa komisja etyki ukarała go naganą za słowa o osobach transpłciowych. Prezes PiS obraził osoby transpłciowe 25 czerwca na konferencji we Włocławku.
Czytaj też: "Żeby życie miało smaczek...?" Mówicie o gejach, a nawet nie wiecie, jak cierpią osoby bi [FELIETON]
– Oczywiście ktoś się może z nami nie zgadzać. Ma lewicowe poglądy. Uważa, że każdy z nas może w pewnym momencie powiedzieć, że "teraz do tej pory, do godziny wpół do szóstej (w tym momencie Kaczyński spojrzał na zegarek) byłem mężczyzną, teraz jestem kobietą" – stwierdził prezes PiS, śmiejąc się rubasznie. Śmiechem wybuchły też osoby zgromadzone wówczas na sali.
Prezes PiS kontynuował swoje rozważania. – Przecież lewica uważa, że tak powinno być. I należy tego przestrzegać. Mój szef w pracy, czy nawet moja koleżanka, mój kolega w pracy powinni się do mnie zwracać już tym razem w formie żeńskiej – stwierdził. – Można mieć takie poglądy. Dziwne co prawda, ja bym to badał – rzucił na koniec Kaczyński przy brawach z sali.