Poruszający moment na Kongresie Kobiet. Ochojska zadała ważne pytanie Tuskowi
- W sobotę pod hasłem "Moc jest w nas. Kobiety na rzecz pokoju, równości, klimatu i demokracji" we wrocławskiej Hali Stulecia ruszył XIV Kongres Kobiet
- W niedzielę, podczas finału wydarzenia, Donald Tusk dostał nagrodę Kongresu Kobiet. Drugą laureatką jest luterańska duchowna Halina Radacz
- Kiedy lider PO był na scenie, głos zabrała Janina Ochojska i zadała trudne mu pytanie
Nagroda Kongresu Kobiet dla Donalda Tuska
Nagroda 14. Kongresu Kobiet dla mężczyzny wspierającego równość trafiła do Donalda Tuska. Odbierając wyróżnienie, lider PO zaznaczył, że to bardzo smutne, że w Polsce muszą wciąż odbywać się kongresy kobiet, domagające się fundamentalnych praw.
– Już nigdy w Polsce nikt nie będzie sam. Zrobię co w mojej mocy, żeby kongresy kobiet nie musiały być zwoływane w obronie podstawowych praw kobiet – obiecywał. Stwierdził, że mężczyźni powinni się wstydzić, że kobiety muszą się domagać swoich praw.
– To nie do pomyślenia jest, że moje wnuczki będą musiały dorastać w kraju, w którym będą musiały walczyć o swoje prawa. Donald Tusk podkreślił też, że prawa kobiet są mu wyjątkowe bliskie i jako polityk będzie o nie walczył.
Wymowne słowa Janiny Ochojskiej
Kiedy lider PO zakończył swoje przemówienie, głos z sali zabrała Janina Ochojska. – Panie premierze, mam do pana prośbę – zaczęła.
– Dzisiaj rozmawialiśmy o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Chciałabym, aby pan pozdrowił i podziękował tym dziewczynom, które z 40-kilkogramowymi plecakami chodzą do lasu, aby ratować życie ludzi, których ten kraj i ten rząd skazuje na śmierć, nie pozwalając pomagać i sprawiając, że pomaganie w oczach niektórych staje się nielegalne – mówiła Janina Ochojska.
Pomaganie jest legalne i każdy człowiek jest legalny. Dzisiaj te dziewczyny występowały na scenie, są wśród nas i potrzebują pana wsparcia, aby móc dalej na Podlasiu ratować ludzkie życie, bo przychodzi zima.
Ochojska zaznaczyła, że ciężar pomagania leży na barkach głównie mieszkanek Podlasia. – Proszę coś im powiedzieć i zapewnić, że mogą oczekiwać pana wsparcia, jak znowu zostanie pan naszym premierem – apelowała.
"To jest największe kłamstwo ostatnich lat..."
Donald Tusk nie pozostawił tej prośby bez odpowiedzi. – Chcę powiedzieć dobitnie i bardzo szczerze, jednym z największych łajdactw, jakie w Polsce się zdarzyły, była ta przemyślana operacja, która miała postawić znak równości między skutecznym egzekwowaniem prawa a bezlitosnym traktowaniu tych ludzi. (...) To jest największe kłamstwo ostatnich lat, że państwo, by pilnować swojej granicy, musi być okrutne i bezwzględne – mówił Tusk.
– To jest nie do pomyślenia! Nikt nie może umierać w krzakach w Polsce z zimna, głodu czy choroby, niezależnie od koloru skóry. To się musi definitywnie skończyć – zaznaczył.