Duży sukces partii Scholza. Socjaldemokracja triumfuje w Dolnej Saksonii
- Zakończyły się wybory w niemieckim landzie Dolna Saksonia
- Zwyciężyli w nich kandydaci socjaldemokratycznej SPD
- Partia kanclerza Olafa Scholza od dawna nie miała takich powodów do zadowzadowolenia
Wybory w Niemczech: SPD triumfuje w Dolnej Saksonii
Aż 33,4 proc. głosujących w Dolnej Saksonii podczas niedzielnych wyborów poparło SPD, 28,1 proc. oddało głos na chadeków z CDU, a 14,5 proc. wskazań wpadło wpadło na konto Die Grünen. 11 proc. dolnosaksońskiego elektoratu wybrało kandydatów populistycznej AfD.
Poparcie na poziomie 4,9 proc. uzyskali liberałowie z FDP, a 2,6 proc. to wynik lewicowych radykałów z Die Linke. Wyniki obu ugrupowań nie pozwolą im na udział w podziale mandatów.
Dwie główne partie straciły względem poprzednich wyborów z 2017 roku, ale gdy polityczni spadkobiercy Angeli Merkel są dziś ubożsi o 5,5 p.p., formacja kanclerza Olafa Scholza uzyskała poparcie mniejsze "tylko" o 3,5 p.p. Istotnie lepsze wyniki notują natomiast zieloni, którzy zyskali 5,8 p.p. oraz AfD cieszące się 4,8 p.p. więcej.
Takie wyniki oznaczają, że do historii już całkowicie przechodzi tzw. Wielka Koalicja tworzona przez CDU i SPD, na podstawie której funkcjonowały pierwszy, trzeci i czwarty gabinet Merkel oraz wiele rządów landowych. W Dolnej Saksonii do teraz trwała ostatnia taka koalicja, ale już wiadomo, że nową stworzą socjaldemokraci i Die Grünen.
Partia Olafa Scholza w końcu ma powody do zadowolenia
Pewne jest też to, że premierem landu pozostanie na kolejną kadencję Stephan Weil. "Serdeczne gratulacje! Wynik wyborów mówi sam za siebie: obywatelki i obywatele ufają, że będziesz kontynuował rozwój Dolnej Saksonii także w przyszłości. Ja również – Dolna Saksonia pozostaje w dobrych rękach" – zwrócił się do niego kanclerz Scholz.
Przywódca RFN i jego partyjni koledzy w ostatnich miesiącach okazji do takiego świętowania nie mieli zbyt wiele. Jak wielokrotnie informowaliśmy w naTemat.pl, wkrótce po przejęciu fotela kanclerskiego notowania Scholza i całego SPD zaczęły pikować w dół.
Dopiero niedawno socjaldemokraci wrócili na drugie miejsce w (niektórych) sondażach, nieznacznie wyprzedzając zielonych. Mowa jednak o wynikach rzędu 17-19 proc. Wciąż dzieli ich więc przepaść do chadeków, którzy znów cieszą się poparciem blisko 30 proc. Niemców.