Przez lata gwałcił córkę. Mężczyznę z Polanicy-Zdroju złapano na gorącym uczynku
- Do dramatycznych wydarzeń miało dochodzić w Polanicy-Zdroju i Starym Wielisławiu
- Według ustaleń prokuratury, mężczyzna od dłuższego czasu dopuszczał się przemocy seksualnej wobec swojej córki. Dziewczyna miała być gwałcona jeszcze przed ukończeniem 15. roku życia
- 40-latkowi grozi od 3 do 20 lat pozbawienia wolności
Dramat w Polanicy-Zdroju. Mężczyzna przez lata gwałcił własną córkę
Mężczyzna został zatrzymany po tym, jak do miejscowej policji wpłynęło zgłoszenie od kolegi jego córki. Przekazał, że dziewczyna może być wykorzystywana seksualnie przez swojego ojca.
Jak podaje RMF FM, mundurowi pojechali na wskazane miejsce, gdzie doszło do zatrzymania na gorącym uczynku. Mężczyzna usłyszał zarzut gwałtów na córce. Według prokuratury proceder miał trwać latami.
Do aktów przemocy seksualnej dochodziło zarówno w Polanicy-Zdroju, jak i Starym Wielisławiu. Obecnie dziewczyna jest już dorosła, ale miała być gwałcona jeszcze zanim ukończyła 15. rok życia.
40-latek został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące
– Zatrzymany został przesłuchany. Częściowo się przyznał. Złożył też wyjaśnienia, których treści nie ujawniamy ze względu na trwające czynności i dobro śledztwa – poinformowała Joanna Pera-Lechocińska, zastępca prokuratora rejonowego w Kłodzku.
Zobacz też: Kolejny skandal w diecezji abp. Jędraszewskiego. Tym razem chodzi o molestowanie chłopca
Wstępnie przesłuchano również dziewczynę, która przez wiele lat miała być ofiarą gwałtów. Jak przekazała prokuratura, podejrzany 40-latek został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. W przeszłości mężczyzna był już karany za podobne przestępstwa. Obecnie grozi mu od 3 do 20 lat pozbawienia wolności.
Dwulatek bity, gwałcony i przypalany papierosami
To już kolejny przypadek, gdy rodzic stosuje przemoc seksualną wobec swojego dziecka. Jak pisaliśmy w naTemat, do tragicznych wydarzeń doszło także w Stalowej Woli. Matka oraz jej konkubent mieli nie tylko gwałcić 2,5-letniego chłopca, ale również bić i przypalać papierosami.
Piekło, jakie rozgrywało się na Podkarpaciu, wyszło na jaw po tym, jak 25-letni Vitalij S. zawiózł dziecko swojej konkubiny do miejscowego szpitala powiatowego. Lekarze, którzy od razu zajęli się chłopcem, nie mieli wątpliwości, że 2,5-latek od dłuższego czasu jest ofiarą brutalnej przemocy.
Przeczytaj także: Dwulatek gwałcony i bity przez opiekunów. Oksana P. i Vitalij S. stanęli przed sądem
"Dziecko charczało, jego życie było zagrożone" – relacjonował portal "Echo Dnia". Ślady na ciele wskazywały ponadto, że chłopiec był nie tylko bity, ale także wielokrotnie zgwałcony. Ponadto część ran miała powstać od przypalania papierosami.
Lekarze nie wykluczają, że chłopiec, który z racji na krytyczny stan, przebywa w stanie śpiączki, posiada także obrażenia wewnętrzne. Obecnie dziecko przebywa na oddziale intensywnej terapii w rzeszowskim szpitalu. Jak podaje Polsat News, 2,5-latek przeszedł poważną operację neurochirurgiczną. Jego stan lekarze określają jako ciężki.