Szef białoruskiego KGB mówi o "punkcie zwrotnym" wojny w Ukrainie. Wskazał termin
- Rosyjska inwazja na Ukrainę trwa od 232. dni. Od początku września ukraińskie siły odnoszą sukcesy na froncie
- Według szefa białoruskiego KGB już niebawem sytuacja może zmienić się na korzyść kraju Władimira Putina
- Iwan Tertel wskazuje, że dojdzie do tego jeśli Rosja wyposaży swoją armię w środki techniczne i zaawansowane uzbrojenie
"Punkt zwrotny" wojny w Ukrainie, jeśli Rosja "zmobilizuje się jakościowo"
Iwan Tertel przekazał informację podczas briefingu prasowego ws. aktualnej sytuacji militarnej oraz politycznej w kraju i za granicą. Przewodniczący Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego Białorusi oznajmił, że "punkt zwrotny w operacji specjalnej w Ukrainie" może nastąpić między listopadem 2022 a lutym 2023 r.
Przeczytaj także: Rosjanie uruchomili... XX-wieczną broń przeciw Ukrainie. "Zęby smoka" robią wrażenie?
– Jeśli Federacja Rosyjska zmobilizuje się jakościowo i wyposaży swoje wojska w środki techniczne i zaawansowane uzbrojenie, operacje wojskowe wejdą w kluczową fazę. Według naszych szacunków punkt zwrotny nastąpi między listopadem tego roku a lutym przyszłego roku – mówił szef białoruskiego KGB, cytowany przez agencję informacyjną BelTA.
"Uzgodniliśmy rozmieszczenie regionalnego zgrupowania wojsk Federacji Rosyjskiej i Republiki Białorusi"
Kilka dni temu Alaksandr Łukaszenka stwierdził, że za pośrednictwem nieoficjalnych kanałów został "ostrzeżony o możliwym uderzeniu na Białoruś z terytorium Ukrainy". Wobec tego wspólnie z Władimirem Putinem zdecydował o sformowaniu i rozmieszczeniu regionalnej grupy wojsk.
– Rozpoczęło się formowanie tej grupy. Potrwa to, jak sądzę, do dwóch dni. Wydałem rozkaz, abyśmy zaczęli formować tę grupę – powiedział prezydent Białorusi na spotkaniu z wojskowymi i siłami bezpieczeństwa. Porozumienie z Putinem miało zostać zatwierdzone na nieformalnym spotkaniu w Petersburgu.
– W związku z zaostrzeniem sytuacji na zachodnich granicach Państwa Związkowego uzgodniliśmy rozmieszczenie regionalnego zgrupowania wojsk Federacji Rosyjskiej i Republiki Białorusi. Wszystko to jest zgodne z naszymi umowami. Jeśli poziom zagrożenia będzie tak wysoki jak teraz, to zaczniemy wykorzystywać zgrupowanie Państwa Związkowego – tłumaczył białoruski dyktator.
Może Cię zainteresować: Moskwa oskarży kraj UE o współudział w zniszczeniu Mostu Krymskiego? Fala niepokoju
Odniósł się także do doniesień o możliwym ataku ze strony Ukrainy. Nazwał Wołodymyra Zełenskiego szaleńcem oraz zagroził użyciem wojska, jeśli miałoby dojść do zajęcia "choćby metra" terytorium.
Nie jest wykluczone, że decyzja ta została podyktowana groźbami ze strony prezydenta Rosji. Media donosiły, że Putin ma żądać od Białorusi zaangażowania w trwający konflikt. Za brak współpracy Łukaszence ma grozić odsunięcie od władzy lub nawet śmierć.