Ukraiński dyrygent nie chciał wziąć udziału w propagandowym koncercie. Został zabity przez Rosjan
- Minęło 236 dni od wybuchu wojny w Ukrainie. W ostatnich dniach września Władimir Putin zdecydował o nielegalnej aneksji czterech wschodnich regionów, w tym obwodu chersońskiego
- W jego stolicy, Chersoniu rosyjskie władze zorganizowały propagandowy koncert
- Udziału w nim odmówił słynny ukraiński dyrygent Jurij Kerpatenko. Muzyk został przez Rosjan zamordowany
Koncert dla "poprawy spokojnego życia" w Chersoniu
Rosyjski okupant postanowił zorganizować propagandowy koncert w Chersoniu, czyli stolicy zaanektowanego obwodu chersońskiego. W zamyśle okupantów impreza miała być "demonstracją tak zwanej poprawy spokojnego życia w Chersoniu".
W koncercie 1 października miała wystąpić orkiestra kameralna Gileja, której głównym dyrygentem był Jurij Kerpatenko. Muzyk pełnił tę samą funkcję również w chersońskim Teatrze Muzyczno-Dramatycznym im. Mykoły Kulisza. Jednak dyrygent odmówił udziału w tym propagandowym i antyukraińskim koncercie. Rosjanie byli za to wobec niego bezlitośni.
Rosyjscy żołnierze zastrzelili ukraińskiego muzyka Jurija Kerpatenkę w jego domu. Jak podaje ministerstwo kultury w Kijowie, jedyną przyczyną zabójstwa była odmowa udziału w koncercie.
Śledztwo w sprawie zabójstwa muzyka
Prokuratura obwodowa w Chersoniu w Ukrainie wszczęła formalne śledztwo "na podstawie naruszenia praw i zwyczajów wojennych, połączonego z umyślnym zabójstwem". Śledczy podali, że członkowie rodziny poza Chersoniem stracili kontakt z dyrygentem we wrześniu.
Zabójstwo Jurija Kerpatenki spotkało się z potępieniem. Do tragicznych okoliczności śmierci muzyka odniosła się fińsko-ukraińska dyrygentka Dalia Stasewska. – Historia Rosji narzucającej politykę "dostosuj się lub zgiń" wobec artystów nie jest niczym nowym. Ma historię, która rozciąga się na setki lat – napisała na Facebooku.
Reakcje na śmierć Kerpatenki
Wielu artystów z Ukrainy i z całego świata zabrało głos w sprawie zabójstwa Jurija Kerpatenki, potępiając jednocześnie zbrodnicze działania Rosjan. Wśród nich była Wiktoria Amelina, ukraińska powieściopisarka, która została śledczą ds. zbrodni wojennych.
– Wiemy, że rosyjski reżim poluje na aktywistów, dziennikarzy, artystów, liderów społeczności i każdego, kto jest gotów przeciwstawić się okupacji – zaznaczyła. – Jednak nawet znając obecny schemat i historię, nie możemy i, co ważniejsze, nie powinniśmy przyzwyczajać się do słuchania o kolejnych brutalnych morderstwach światłych, utalentowanych, odważnych ludzi, których jedyną winą było bycie Ukraińcem – dodała artystka.
– To absolutnie przerażające – powiedział główny reżyser kijowskiej Opery Narodowej Ukrainy Anatolij Sołowianenko. – Nie ma znaczenia, czy był lekarzem, robotnikiem, czy artystą. Był człowiekiem i odmówił podporządkowania się – zaznaczył.
Z kolei, ukraiński pisarz Ołeksandr Mykhed, który w chwili wybuchu wojny wstąpił do wojska, powiedział: – Rosja próbuje odbudować Związek Sowiecki na okupowanych terytoriach. Zrekonstruować coś nieprawdopodobnego.