Stępień w poruszający sposób wspomina zmarłego synka. "To był cudowny chłopiec"
- 28 lipca zmarł syn Magdalena Stępień i Jakuba Rzeźniczaka. Chłopiec miał nowotwór wątroby
- "Ciężko wrócić do normalności i dalej cieszyć się życiem" – przyznała we wrześniu modelka
- Tymczasem dodała kolejny wpis. Wspomniała, że w październiku jej dziecko kończyłoby 15 miesięcy. Podziękowała wszystkim, którzy wspierają ją w tym trudnym okresie
Oliwier Rzeźniczak miał zaledwie kilka miesięcy, gdy zdiagnozowano u niego nowotwór wątroby. Magdalena Stępień, mama malucha zorganizowała zbiórkę pieniędzy na leczenie i wyjechała z nim do Izraela. Choć ojciec chłopca był przeciwny tej decyzji, starał się pomóc dziecku, szukając dla niego jak najlepszego specjalisty.
Czytaj także: Choremu synowi Stępień i Rzeźniczaka postawiono inną diagnozę? Modelka zdradziła szczegóły
Jednak pod koniec lipca stało się najgorsze. Syn Rzeźniczaka i Stępień zmarł. Po ogłoszeniu tej wstrząsającej wiadomości rodzice Oliwierka zniknęli na jakiś czas z mediów społecznościowych.
Stępień udostępniła pierwszy post po śmierci syna. "Jednego dnia straciłam wszystko"
Pod koniec września modelka udostępniła, pierwszy po przerwie, post na Instagramie. "Od momentu odejścia mojego najukochańszego Syna czuję wewnętrzną pustkę. Jednego dnia straciłam wszystko..." – wspomniała.
Modelka wyznała, że zgodnie z cytatem "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" spotkała ludzi, którzy pomogli stanąć jej na nogi. Dzięki nim znalazła pracę i ma siłę podnieść się codziennie rano z łóżka. "Będę starała się jeszcze tu zaglądać! Chociaż tak ciężko wrócić do normalności i dalej cieszyć się życiem. Już nigdy nie będzie ono takie samo i nic mi nie wypełni tej pustki po Oliwierku. Każdy dzień jest dla mnie morzem łez" – wyznała.
Stępień w nowym poście wspomina syna
W połowie października odezwała się do fanów ponownie. Zwróciła uwagę na to, że 16 października Oliwier skończyłby 15 miesięcy. "To był cudowny chłopiec, który teraz jest najpiękniejszym aniołkiem. Czuję jego obecność codziennie (...). Mój duży kochany chłopiec, dziś zapalam mu lampkę i dziękuję za to, że teraz on jest moim aniołem stróżem – napisała.
Niedługo później na InstaStory dodała wideo z uśmiechniętym Oliwierem. "Dziś był jeden z najgorszych dni w moim życiu. Dziękuję wam za wsparcie. Ciężko to wszystko udźwignąć" – czytamy w opisie.
Podziękowania znalazły się też w poście: "Nawet nie wyobrażacie sobie, ile to dla mnie znaczy i jak bardzo jestem wam wdzięczna, że wspieraliście Oliwierka od początku jego drogi, a teraz zostaliście tutaj ze mną i całą miłość do niego, przenosicie w troskę o mnie".