Biskup bydgoski oburzony odpływem uczniów z lekcji religii. Tak ich podsumował
- Na religię w bydgoskich szkołach chodzi obecnie średnio 63 proc. uczniów
- Biskup bydgoski Krzysztof Włodarczyk stwierdził, że Kościół widzi sytuację oraz "postawił diagnozę"
- Jego zdaniem jest to po prostu popularny" trend", a dzieci są "zapraszane do rezygnacji"
Statystyki, które zebrał bydgoski ratusz, są bezlitosne dla duchowieństwa: w placówkach szkolnych w lekcjach religii bierze udział średnio 63 proc. uczniów. Jest to nieco ponad 25 900 osób na ponad 44 000 dzieci ogółem – relacjonuje bydgoska "Gazeta Wyborcza".
Sprawa poruszyła biskupa bydgoskiego Krzysztofa Włodarczyka. Jak sam to określił, Kościół "widzi to i potrafi postawić pewną diagnozę". Wnioski, jakie wyciągnął, są specyficzne.
Czytaj też: Ekspert wyjaśnia, jak Duda dał się wykorzystać przez Iran. "Brak profesjonalizmu w otoczeniu"
– Przyczyna nie tkwi tylko w braku wiary w sercach tych osób, buncie przeciwko Kościołowi. Tkwi m.in. w stylu, jaki się narzuca, kiedy te osoby są wręcz zapraszane do tego, by nie iść na religię. To presja mody, ale i wygodnictwa – podsumował.
Wskazał przy okazji, że "katecheza planowana jest na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej, przez co część osób z niej rezygnuje". – Podziwiam przy tym tych, którzy zostają, za świadectwo ich wiary – pochwalił.
Odsetek chodzących na religię mniejszy o 39 proc.
Jak informowaliśmy pod koniec września, według badań CBOS w ciągu dwunastu lat odsetek uczniów chodzących na zajęcia religii w całej Polsce zmniejszył się o 39 pkt proc. W 2010 r. uczestnictwo w religii deklarowało 93 proc. uczniów, w 2016 r. - 75 proc., dwa lata później - o pięć punktów procentowych mniej.
W 2022 roku, według ostatniego badania CBOS "Polski pejzaż religijny - z dalekiego planu" – na religię chodzi 54 proc. uczniów szkół średnich. W szkołach podstawowych frekwencja jest dużo większa, jednak i tutaj widać trend spadkowy w stosunku do minionych lat.
W dużych miastach około 10 – 30 proc. uczniów szkół podstawowych nie uczęszcza na lekcje religii. Największe zainteresowanie religią w szkołach widać w województwach wschodnich – tam na zajęcia nie uczęszcza tylko 30 proc. uczniów szkół średnich.
Może Cię też zainteresować: "Każdy musi przyjąć chrześcijańskie wartości". Tak Kaczyński pouczał Polaków w Częstochowie
Już w poprzednim roku Łódź znalazła się w czołówce miast, w których nastolatkowie zrezygnowali z tych zajęć. "Z 63,7 tys. uczniów w łódzkich szkołach lekcje religii wybrało nieco ponad 32 tys., z czego tylko 5,1 tys. w szkołach średnich" – pisze GW.
Zdaniem wiceprezydent Łodzi niechęć uczniów do tych zajęć wiąże się z wizerunkiem Kościoła, który został nadszarpnięty przez liczne afery.
Alternatywą są zajęcia z etyki
Tendencję do odchodzenia z religii widać najbardziej w dużych miastach, w których dzieci i ich rodzice mają największą świadomość co do tego, że jest to przedmiot nieobowiązkowy, a jako alternatywa pojawiają się zajęcia z etyki.
Przeczytaj również: Cud eucharystyczny w kaplicy pod Warszawą? Kuria zbada tajemnicze zjawisko
Widać to na przykładzie łódzkich szkół, gdzie coraz więcej uczniów decyduje się na zajęcia z tego przedmiotu. W ubiegłym roku etyki uczyło się 2,2 tys. uczniów, w tym roku prawie 3,8 tys. Jest to wzrost aż o 72 proc. rok do roku.
Wśród ponad 83 tysięcy warszawskich uczniów szkół ponadpodstawowych, na religię uczęszcza 30,9 proc., a na etykę 2,3 proc. Na obydwa przedmioty chodzi 0,1 proc. uczniów, a na żaden 66,7 proc.