Katarczycy mszczą się za krytykę swoich MŚ. Szokująca decyzja tuż przed turniejem
- Katar zemścił się na Danii za krytykę tegorocznego mundialu
- Arabowie odwołali wyjazd duńskich dziennikarzy do swego kraju
- Skandynawowie ostro krytykują metody organizacji piłkarskich MŚ
Katar prawo do organizacji piłkarskich mistrzostw świata nie tyle zyskał, co kupił za ciężkie miliony i łapówki, których nikt do tej pory nie udowodnił, ale o których wiedzą wszyscy. Szejkowie solidnie zapłacili prominentom w FIFA, by pozwolili im zorganizować MŚ i wbrew opinii niemal całego świata zbudować piłkarskie święto na krwi robotników i dolarach pochodzących ze sprzedaży ropy naftowej. I tak zrodził się tegoroczny mundial.
Turniej jest mocno krytykowany w Europie, bo organizatorzy nie tylko w ogóle nie liczyli się z kosztami i wpływem prac na stan środowiska, ale potraktowali życie pracujących przy budowie MŚ robotników jako sprawę drugorzędną. Szacuje się, że przy pracach związanych z przygotowaniami do turnieju zginęło nawet siedem tysięcy robotników. Pracujących ponad stan, kiepsko wynagradzanych, współczesnych niewolników.
Katar znalazł się pod ostrzałem, a prym w krytykowaniu organizatorów MŚ wiedzie Dania.
"Cały program naszej wizyty został wstrzymany, a wszyscy organizatorzy zostali zastraszeni i się wycofali. To bojkot naszych mediów i zemsta Kataru za nasze czarne koszulki użyte 22 września w meczu Ligi Narodów z Chorwacją w Zagrzebiu i naszą konsekwentną krytykę tego kraju za łamanie praw człowieka. Katar musi być naprawdę wściekły na Danię" — ocenił działanie gospodarzy MŚ poczytny duński dziennik "Ekstrabladet".
Wyjazd dziennikarzy największych duńskich redakcji prasowych, m.in. telewizji publicznej, krajowej agencji prasowej oraz najważniejszych dzienników, przygotowywany przez wiele miesięcy, miał się odbyć w weekend. Z dnia na dzień Katarczycy go odwołali, nie podając przyczyny. W Danii wszyscy mają świadomość, że chodzi o ich twarde stanowisko względem gospodarzy MŚ, którzy przeszli wszelkie granice podczas organizacji imprezy.
Czarne stroje, które zaproponował Hummel, a które spodobały się bardzo w Danii, został źle przyjęty przez arabski kraj. Tak jak wszelka krytyka imprezy, która tak naprawdę nigdy w Katarze nie powinna się odbyć. "Białe i czerwone są faktycznie dla nas historyczne, lecz teraz również te czarne, ponieważ dzisiaj sport jest niestety silnie połączony z polityką" — skomentowali dziennikarz "Ekstrabladet" stroje swojej kadry.
"Wysyłamy w ten sposób podwójną wiadomość. Te stroje nie są tylko inspirowane koszulkami z Euro 92’, czyli nawiązaniem do największych sukcesów w historii naszej piłki. Te stroje to także protest przeciwko Katarowi i łamaniu praw człowieka. To dlatego na strojach nie widać żadnych elementów, na przykład herbu i logotypów, a ich kolor jest jednolity. Nie chcemy, by były widoczne podczas turnieju, którego organizacja kosztowała tysiące ludzkich żyć" - napisała w oświadczeniu firma Hummel.
"Wspieramy duńską kadrę z całych sił, ale to nie to samo, co wsparcie dla Katarczyków jako organizatorów mundialu. W naszym przekonaniu sport powinien jednoczyć ludzi, a kiedy tak się nie dzieje, musimy zabrać głos” - dodali przedstawiciele Hummela. Takiego stanowiska i tak otwartego sprzeciwu wobec organizatorów MŚ jeszcze nie było. Wiemy, że kolejne kraje też chcą się odnieść do kontrowersji wokół MŚ. Duńczycy zrobili to jako pierwsi.
Już wkrótce zbierzemy dla was wszystkie absurdy MŚ w Katarze. Będzie co czytać, niestety.