PiS chce "betonować" władzę w państwowych spółkach. "To są żarty i szczyt bezczelności"
- PiS chce powołać nową radę, która miałaby kontrolować dymisje w kluczowych spółkach Skarbu Państwa
- Opozycja miażdży pomysł i mówi o "betonowaniu" władzy. Senator Wadim Tyszkiewicz dla naTemat podkreśla, że to efekt obawy o utratę wpływów
- Posłanka Izabela Leszczyna z KO mówi nam wprost, że to "zły, niebezpieczny i niekonstytucyjny projekt"
Scenariusz, w którym PiS traci władzę w Polsce w następnych wyborach, staje się coraz bardziej realny – świadczą o tym m.in. ostatnie sondaże. Partia też się na to szykuje i przygotowała ustawę, która ma jej zagwarantować kontrolę nad państwowymi spółkami przez najbliższe lata.
O co dokładnie chodzi? Pięć spółek: Orlen, PERN, Polskie Sieci Elektroenergetyczne, Gaz-System i tarchomińska Polfa zostaną uznane za strategiczne dla państwa. Ich organy mają być praktycznie nieodwołalne przez najbliższe pięć lat.
Na zmiany będzie musiała wyrazić zgodę nowo powołana Rada. Takie zmiany przewiduje projekt ustawy autorstwa posłów PiS, który już wpłynął do Sejmu. Jeśli przejdzie, zabetonuje władzę PiS w strategicznych spółkach na 10 lat. O szczegółach kontrowersyjnych planów pisał w INNPoland.pl Konrad Bagiński.
Tyszkiewicz o projekcie PiS: Szczyt bezczelności
– PiS boi się utraty władzy, nie mają najmniejszych szans, by ją utrzymać. Próbują zabezpieczyć ludzi, są zasłużeni dla partii i chcą utrzymać kontrolę nad tym, co będzie działo się po wyborach. Dla mnie to żałosne i przykre, że w państwie prawa dzieją się takie rzeczy. To kolejny przykład pogardy dla Konstytucji – mówi dla naTemat senator Wadim Tyszkiewicz.
Jego zdaniem "przez kolejny rok pewnie takich bulwersujących pomysłów obecnej władzy na zachowanie części profitów jeszcze trochę nas zaskoczy". – Przykładem niszczenia stabilności była sprawa z Trybunałem Konstytucyjnym – zauważył.
W dokumencie uzasadniającym nowy pomysł wskazano, że celem przepisów jest "wprowadzenie rozwiązania gwarantującego zwiększenie stabilności składu rad nadzorczych i zarządów spółek o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa i regionu". Tyszkiewicz w rozmowie z nami dosadnie odniósł się do takich argumentów.
Ktoś, kto przejmuje hurtowo instytucje państwa i nie liczy się z nikim mówi o stabilności? To są żarty i szczyt bezczelności.
Leszczyna o "pisowskiej" oligarchii
O możliwe "betonowanie" państwowych spółek zapytaliśmy też Izabelę Leszczynę, posłankę Koalicji Obywatelskiej. – To zły i niebezpieczny projekt. Ta ustawa ma zapewnić powstanie w Polsce "pisowskiej oligarchii" – ocenia krótko.
Jak wskazuje, ten pomysł wpisuje rząd PiS w politykę, którą uprawiają Władimir Putin i Viktor Orbán.
– W każdym niedemokratycznym kraju rządzonym przez autokratę czy dyktatora, wokół niego musi być dwór zapewniający przepływy finansowe utrwalające władzę, a jednocześnie okradające obywateli. PiS chce mieć w rękach nie tylko ogromne pieniądze na finansowanie tych wszystkich instytutów, agencji i mediów, które mają szerzyć propagandę po przegranych wyborach – przekonuje.
Oprócz tego chodzi też o szerszy wymiar. To, że Daniel Obajtek wpuścił na polski i europejski rynek Saudi Aramco, czyli przyjaciół Putina, to już dużo większy interes niż dotacje na pisowską propagandę.
– W uzasadnieniu piszą o stabilności SSP, ale "stabilność", jaką zapewniają nominaci PiS spółkom Skarbu Państwa, polega m.in. na tym, że w ciągu kilkudziesięciu godzin przez nieodpowiedzialne decyzje polityków PiS z giełdy wypłynęło 70 mld zł. Myślę, że nie o taką stabilność chodzi w biznesie i zarządzaniu państwem – dodaje Leszczyna.