"Ten news to grom z jasnego nieba". Emocjonalna reakcja Owsiaka na przegrany proces

Alicja Skiba
26 października 2022, 08:43 • 1 minuta czytania
Jerzy Owsiak przegrał proces o zniesławienie, który wytoczyła mu Barbara Piela, autorka satyrycznych, propagandowych animacji w TVP. Założyciel WOŚP twierdził, że jej film promuje faszyzm, antysemityzm i przyczynia się do takich tragedii, jak morderstwo Pawła Adamowicza. "Moje serce powoli umiera" – skomentował wyrok.
Jerzy Owsiak przegrał proces Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER/ East News

Barbara Piela była od 2017 r. autorką propagandowych animacji wyświetlanych w TVP. 10 stycznia 2019 r. w programie "Minęła 20" w TVP INFO wyemitowano jej film "Dobranocka". Jerzy Owsiak został w niej przedstawiony jako kukła nakręcana przez Hannę Gronkiewicz-Waltz, byłą prezydent Warszawy. Lalka chowała do kieszeni pieniądze zebrane z WOŚP. Animacja sugerowała, że Owsiak jest oszustem i złodziejem.

Zainteresowany zareagował wówczas w mocnych słowach. Stwierdził, że tego rodzaju przekazy przyczyniają się do tragedii, jak morderstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza (do którego doszło kilka dni po emisji "Dobranocki") oraz "sączenia nieprawdopodobnego, antysemickiego dialogu".

Czytaj też: Mocne wsparcie z Brukseli dla reporterki Polsatu. Europejski komisarz broni jej po ataku TVP

On i Gronkiewicz-Waltz pozwali Pielę, jednak sąd umorzył postępowanie. Artystka postanowiła pójść za ciosem i wytoczyła Owsiakowi sprawę o zniesławienie, którą wygrała.

Piela skomentowała sprawę na Twitterze. Oprócz podzielenia się satysfakcją, poinformowała, że Owsiak będzie musiał przez kilka tygodni przepraszać ją na antenie TVN, na portalu Onet Kultura i na łamach "Newsweeka".

"Coraz trudniej podtrzymać ogień w sercu"

Jerzy Owsiak odniósł się do sprawy na Facebooku. Nie krył rozgoryczenia. Jak określił, wiadomość o wygranej Pieli to "grom z jasnego nieba".

"Mam ogień w sercu. I coraz trudniej go podtrzymać. Moje serce powoli umiera. Kolejny kawałek odpada i już nic go nie podniesie" – napisał i przedstawił swoją perspektywę sytuacji.

Może Cię też zainteresować: Ogromny skandal na gali bokserskiej Borka. Szarpanina po walce wieczoru i zerwany pas

Następnie poinformował, że nie zgadza się z wyrokiem. "Muszę przeprosić autorkę plastelinowych opowieści. Wszystko to, co powiedziałem w swojej obronie, mogło ją obrazić" – stwierdził.

Zapewnił jednak, że "będzie walczył, choć kolejny raz serce przechodzi lodem i zamiera".

Jak pisała dziennikarka naTemat Katarzyna Zuchowicz, Jerzy Owsiak od lat jest brany na celownik, często w szokujący i bardzo obelżywy sposób, przez prawicowych polityków i publicystów, a także przedstawicieli Kościoła.

Był nazywany m.in. "obleśnym karłem", "karłem żebraków i łgarzy", "cmentarną hieną", a także "największym szkodnikiem służby zdrowia" i "absolutnym zerem". To tylko te najgłośniejsze w ostatnich latach określenia, które padły pod jego adresem.

Przeczytaj też: Skandaliczne zachowanie TVP poszło w świat. Reakcja Międzynarodowego Stowarzyszenia Dziennikarzy

Już w 2004 r. został nazwany na antenie Radia Maryja przez o. Tadeusza Rydzyka diabłem. TV Trwam wyemitowała wtedy film dokumentalny "Przystanek Woodstock – przemilczana prawda", w którym była mowa o satanistach, upadku moralnym i handlu narkotykami na festiwalu. To były jednak czasy, kiedy krytykowali go głównie duchowni, co więcej politycy PiS i Solidarnej Polski go wspierali.

Jego organizacja, Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, wielokrotnie w ciągu ponad ćwierćwiecza była odżegnywana od czci i wiary – publicysta "Naszego Dziennika" Stanisław Michalkiewicz nawet pozwolił sobie na porównanie jej do Narodowosocjalistycznej Ludowej Opieki Społecznej pod egidą NSDAP. "Są oczywiście różnice, bo, o ile mi wiadomo, w odróżnieniu od Magdy Goebbels, pan Owsiak jakieś honoraria, jeśli można to tak nazwać, pobiera" – stwierdził.