Rozenek-Majdan zmartwiona szalejącą drożyzną. Wspomniała o pracy dla swoich synów
- Szalejąca inflacja, drożyzna w sklepach czy wzrosty rachunków – te kwestie zaczynają już doskwierać nie tylko zwykłym Kowalskim, ale także znanym twarzom z polskiego show-biznesu
- Małgorzata Rozenek-Majdan podkreśliła w rozmowie z Pudelkiem, że nastały trudne czasy dla Polaków. – Ten wzrost inflacji jest zauważalny dla wszystkich – zaznaczyła
- W tegorocznej sesji świątecznej na Boże Narodzenie wzięli udział również synowie gwiazdy. – Wiedzą, że w ten sposób mogą zarobić pieniądze – mówiła
W obliczu obecnego stanu gospodarki w Polsce zatrwożeni celebryci coraz śmielej zwierzają się, że również są załamani wzrostem cen. Ostatnio opowiadali o tym: Monika Richardson, Borys Szyc czy Martyna Wojciechowska.
– Jesteśmy wszyscy, bo to dotyczy każdego z nas w trudnej sytuacji. Wzrosły bardzo koszty życia, inflacja i wiele wyzwań, z którymi muszą się mierzyć Polacy, sprawia, że być może na te podróże nie będzie przestrzeni w głowie, ale też i pieniędzy – przyznała ostatnio prowadząca program "Kobieta na krańcu świata".
– Mamy dom zasilany gazem i prądem, więc z miesiąca na miesiąc coraz mniej nam zostaje na życie. Odpuszczam postanowiony wcześniej remont. Materiały budowlane zdrożały co najmniej dwa razy – zwierzył się z kolei aktor.
Natomiast Richardson ma w tej sytuacji żal do rządzących. – Skandalem jest to, jak wysokie są ceny w Polsce, jak wysoka jest inflacja. I nie wygląda na to, żeby ktoś się tym szczególnie przejmował – mówię tu o sferze rządzącej – zwróciła uwagę w jednym z wywiadów.
Rozenek-Majdan o drożyźnie i pracy synów
Małgorzata Rozenek-Majdan jest dziś jedną z największych gwiazd polskiego show-biznesu. Ostatnio została prowadzącą "Dzień dobry TVN". Aktywnie działa też na Instagramie, gdzie obserwują ją ponad 1,5 mln użytkowników. Oprócz spełnienia zawodowego celebrytka wychowuje trzech synów. 16-letni Stanisław, 12-letni Tadeusz i 2-letni Henryk to oczka w głowie rodzicielki.
Prezenterka porozmawiała ostatnio z reporterem Pudelka o drastycznym wzroście kosztów codziennego utrzymania siebie i rodziny. Zdradziła, że stara się zabezpieczyć finansowo swoich bliskich, ale też ma wiele obaw.
– To jest trudny czas. Mam wrażenie, że musimy zacząć mówić coraz głośniej, że to idzie w złym kierunku. Wzrost inflacji, cen i wszystkiego. Ten wzrost jest zauważalny dla wszystkich. Myślę, że trudna zima przed nami. Mam sporo dzieci i co za tym idzie, też ich potrzeby dotyczące nieruchomości są duże, więc akurat my od dłuższego czasu inwestujemy w nieruchomości i to jest zawsze dobra lokata kapitału – oceniła.
Kilka dni temu gwiazda razem z mężem Radosławem Majdanem i dziećmi wzięła udział w sesji zdjęciowej. Nie ukrywa, że zaangażowała swoje pociechy w to przedsięwzięcie, aby poznały wartość pracy i mogły zarobić.
– Chłopcy normalnie traktują to jako możliwość praktyk zawodowych. Wiedzą, że w ten sposób mogą zarobić pieniądze (...) Mają możliwość, po pierwsze, zobaczyć, jak ja pracuję. Po drugie, zobaczyć, że to wcale nie jest takie lekkie, a przy okazji mają możliwość zarobienia pieniędzy. (...) Bardzo bym chciała, żeby moi synowie byli nauczeni szacunku do pracy – podsumowała.