Tak naprawdę wygląda mobilizacja w Rosji. "Wszyscy zaczęli kasłać i pluć krwią"
- 21 września Władimir Putin zarządził pierwszą od czasów II wojny światowej mobilizację w Rosji
- Mobilizacja wojskowa trwa od kilku tygodni, jednak wciąż na jaw wychodzą kolejne nieprawidłowości
- W mediach społecznościowych pojawiło się kolejne nagranie, pokazujące realia poboru
Fatalny los poborowych
21 września Władimir Putin wygłosił orędzie, w którym poinformował rodaków, że podpisał dekret o częściowej mobilizacji wojskowej. W kolejnych dniach w całej Rosji powstały komisje poborowe, gdzie zgłaszają się mężczyźni, którzy otrzymali powołanie do wojska.
Prawdę o tym, jak przebiega mobilizacja i w jakich warunkach funkcjonują poborowi, pokazują liczne nagrania publikowane w sieci. Widzimy na nich fatalne warunki, brak odpowiedniego zaopatrzenia czy butę i chamstwo w komisjach poborowych.
"Wszyscy zaczęli kasłać i pluć krwią"
Telewizja Biełsat opublikowała nagranie z jednostki szkoleniowej w obwodzie włodzimierskim, gdzie zmobilizowani masowo zachorowali i skarżą się na brak pomocy medycznej. Mężczyzna na nagraniu mówi, że dowództwo ignoruje ich potrzeby, nawet w sytuacji, gdy pojawiają się choroby.
– Zagnali nas do jednego baraku, gdzie powinno być maksymalnie 60 osób, a wcisnęli 125. Po trzech dniach wszyscy zaczęli kasłać. W tym momencie wielu ma kaszel z krwią – żali się Rosjanin.
Mężczyzna zaznaczył, że chorzy dostali dopiero po kilku dniach tzw. karty pacjenta, ale są one niemal puste. Z kolei, dowództwo ucieka od chorych i nie chce odpowiadać na ich pytania.
Żołnierze jak mięso armatnie
Na profilu telewizji Biełsat pojawiło się w ostatnim czasie jeszcze jedno nagranie, pokazujące skandaliczne zachowanie dowódców. W Mordowii, republice położonej w europejskiej części Federacji Rosyjskiej, poborowi wysłuchali przemówienia, podczas którego ich pytania były lekceważone.
Na nagranym filmie widać, jak szef administracji regionu tłumaczy zmobilizowanym, że idą na front "nie jako mięso armatnie, ale jako normalni żołnierze, przeszkoleni". Na te słowa część zgromadzonych osób oburzyła się i zaczęła krzyczeć, że traktowani są, właśnie jak mięso armatnie. Jednak szef administracji kontynuował swoją wypowiedź, nie zważając na słowa przerażonych żołnierzy.
– Tu stoi mój brat, on ma dzieci. Ja mam syna! Ma 8 lat, córka ma 6 lat – odważył się powiedzieć jeden ze zgromadzonych mężczyzn, który wyszedł przed szereg. Jednak i te słowa zostały zignorowane przez dowódcę.
Mobilizacja obywateli z wyrokami
Władze Rosji poszły jeszcze dalej, przygotowując warunki mobilizacji. Duma Państwowa, izba niższa parlamentu Rosji, uchwaliła bowiem poprawki do ustawy o mobilizacji. Umożliwiają one wezwanie do wojska obywateli, którzy mają zaległy wyrok skazujący za popełnienie poważnego przestępstwa.
Autorami poprawek byli szef Komitetu Obrony Dumy Państwowej Andriej Kartapołow i jego pierwszy zastępca Andriej Krasow.