Horrendalnie tani węgiel w bastionie PiS. Nie uwierzycie, za ile kupią tam opał
- Utknąłeś w gigantycznej kolejce po niebywale drogi węgiel? W Stalowej Woli cena za tonę to 1850 zł brutto
- Korzystając z przyznanego przez Prawo i Sprawiedliwość dodatku węglowego cena za tonę wynosi 850 zł
- Z czego wynika tak niska cena? Prezydent Lucjusz Nadbereżny wyjaśnił, że powodem jest współpraca na linii samorząd-rząd-spółki Skarbu Państwa
Horrendalnie tani węgiel w bastionie PiS. Prezydent Stalowej Woli dziękuje rządowi
Prezydent Stalowej Woli Lucjan Nadbereżny pełni urząd od 2014 roku. Od 2006 roku zaś jest politykiem Prawa i Sprawiedliwości. Warto podkreślić, że to właśnie jego miejscowość była jednym z pierwszych punktów na trasie objazdowej Jarosława Kaczyńskiego.
– Opanowaliśmy jeden straszliwy mechanizm... mechanizm okradania Polski. Na gigantyczną skalę – mówił jeszcze na początku września były wicepremier. Po niespełna dwóch miesięcy od wizyty mieszkańcy mają powody do wdzięczności wobec Prawa i Sprawiedliwości. Tam bowiem węgiel możesz kupić nawet za 850 złotych za tonę.
Prezydent Stalowej Woli nawet nie ukrywał, że niskie ceny surowca w gminie są wynikiem umowy z rządem. – Ta cena węgla wysokiej jakości kwalifikowanej, potwierdzonej certyfikatem jakości, którą dzisiaj proponujemy, czyli 850 zł odliczając dodatek węglowy – powiedział.
– Jest to naprawdę cena wyjątkowo atrakcyjna. I jest to również cena poniżej tej, która jest ustalona w ustawie węglowej – zachwalał.
Samorządowcy ze Stalowej Woli rozszerzają swoje działanie na inne gminy. Po tej samej wyjątkowo niskiej cenie przekażą własne zapasy. A jest się czym dzielić, bowiem jak ustalił RMF FM, obecnie trwa rozładunek pierwszej transzy 2200 ton surowca.
Węgiel rozdzielono na 40 wagonów, a do transportu wykorzystano infrastrukturę Tauronu. Mowa konkretnie o nieczynnej już elektrowni węglowej, bocznicy kolejowej, wywrotnicy wagonów węglowych oraz transport kolejowy.
Z wyliczeń prezydenta wynika, że już pierwszy transport zaspokoi pełne potrzeby lokalnej społeczności.
Taka sielanka tylko w Stalowej Woli
Poza Stalową Wolą trudno o podobną sielankę. Jak pisaliśmy w naTemat, jeszcze w minionym tygodniu górnicy zorganizowali protest pod biurem Mateusza Morawieckiego w Katowicach.
Związkowcy zażądali rozmowy z premierem o dostępności taniego węgla. Zagrozili zamurowaniem drzwi wejściowych. I nie kłamali, bo na miejsce zabrali ze sobą agregat prądotwórczy i betoniarkę. Ostatecznie interweniować musiała policja.
O sytuacji rodem ze Stalowej Woli nie mogą pomarzyć także rolnicy, którzy z powodu cen energii rozważają zawieszenie prac gospodarstw. Konieczna była interwencja Polskiej Grupy Górniczej, która planuje uruchomić program sprzedaży miałów energetycznych dla tych, którzy używają go do celów związanych z produkcją rolną.