Radny PiS nasłał straż miejską na 80-latkę. Kobieta chciała dorobić do emerytury

Natalia Kamińska
31 października 2022, 19:43 • 1 minuta czytania
Karol Maria Wojtasik, czyli radny miejski z ramienia PiS i jednocześnie kierownik targowiska w Toruniu znów o sobie przypomniał. Tym razem wezwał służby do staruszki, która dorabiała sobie sprzedażą przed wspomnianym targowiskiem.
Radny Karol Maria Wojtasik Fot. Karol Maria Wojtasik - Radny Miasta Torunia/Facebook

Jak informuje toruńska "Gazeta Wyborcza" do incydentu doszło w poniedziałek przed targowiskiem miejskim przy Szosie Chełmińskiej. Emerytka z Torunia sprzedawała własnoręcznie robione skarpetki i czapki. Tak chciała dorobić sobie do emerytury. Z rzeczami rozłożyła się przed miejskim targowiskiem.

Radny PiS nasłał służby na 80-letnią kobietę, która sprzedawała obok targowiska

"To jednak nie spodobało się kierownikowi targowiska i jednocześnie radnemu miejskiemu z PiS Karolowi Marii Wojtasikowi, który żądał, by kobieta swoje wyroby sprzedawała na targowisku i tak samo, jak rolnicy i inni handlowcy uiściła wymaganą opłatę" – czytamy na stronie gazety.

Radny zdecydował się wezwać do kobiety straż miejską. Później o zdarzeniu z dziennikarzami nie chciał rozmawiać. Sprawę skomentowała za to straż miejska.

– Rzeczywiście, 80-letnia kobieta nie miała pozwolenia na handel, choć sporo zezwoleń wydał w ostatnim czasie MZD. W takich sytuacjach działa z nami Inspekcja Celno-Skarbowa. Nie nałożyliśmy na panią mandatu – wytłumaczy gazecie Mirosław Bartulewicz, komendant SM w Toruniu. Ostatecznie poproszono staruszkę, aby przeniosła swój mały kram nieco dalej.

Radny PiS w przesłanym redakcji naTemat żądaniu sprostowania tłumaczy, że "handlująca stała w bramie wjazdowej, blokując ciąg komunikacyjny i drogę przeciwpożarową, co przy bardzo dużym natężeniu ruchu pieszych i aut, stanowiło zagrożenie bezpieczeństwa dla niej i innych osób".

Jak czytamy w piśmie od polityka "kierownik (targowiska - red.) poprosił handlującą o zmianę miejsca, aby przywrócić komunikację i bezpieczeństwo, za co jest osobiście odpowiedzialny. Był to polubowny sposób rozwiązania sytuacji trudnej. Nie żądał, ale wielokrotnie grzecznie prosił wraz z pracownicą Urbitoru o zmianę miejsca handlu. Tego dnia handel na targowisku był nieodpłatny w ramach darmowych poniedziałków, w związku z tym nie miał podstaw do uiszczenia opłaty".

Radny PiS nie raz już stawał się obiektem zainteresowania mediów

Przypomnimy, że radny już miał swoje pięć minut w mediach. W zeszłym roku na targowisku w Toruniu doszło... do bitwy o truskawki. Bójkę na pięści stoczyli kierownik obiektu, czyli radny PiS oraz pewien sprzedawca owoców.

Ten drugi nie wytrzymał po wypowiedzeniu, które wręczył mu szef targowiska. – Autentycznie terroryzm wprowadza – mówiła wówczas jedna z handlarek w rozmowie z Polsatem. Inna dodała, że inni sprzedawcy stoją murem za kierownikiem.

Radny Karol Maria Wojtasik współorganizował także w Toruniu "Marsze Pułkownika Pileckiego", w których udział brali, poza innymi politykami PiS, także członkowie Młodzieży Wszechpolskiej.

Z kolei kilka lat temu Wojtasik o kobietach, które sprzeciwiają się zaostrzeniu ustawy aborcyjnej na portalach społecznościowych oraz w mediach wypowiadał się w taki sposób: "kretynki, które się skrobią", "kretynkami są kobiety, które uważają aborcję za najlepszy środek antykoncepcyjny i o to jeszcze walczą, wmawiając wszystkim, że to wolność i demokracja" czy "na pohybel aborcjonistkom".

W 2019 roku lokalne media w Toruniu donosiły również, że ten sam radny musiał zapłacić 300 zł grzywny za... umyślne zaklejanie plakatów Przemysława Przybylskiego w kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.