Nowe fakty ws. gangu trucicieli z Warszawy. Wśród zatrzymanych jest prawniczka

Klaudia Łyszkowska
02 listopada 2022, 14:09 • 1 minuta czytania
W środę (2.11) poinformowano o zatrzymaniu kolejnych dwóch osób współpracujących z tzw. gangiem trucicieli z Warszawy. W styczniu aresztowano czterech członków grupy, która zdobywała zaufanie wśród emerytów, po czym przejmowała ich mieszkania "pozbywając się" seniorów przy użyciu alkoholu z dodatkiem izopropylenu.
Policja zatrzymała kolejne dwie osoby ws. działalności gangu trucicieli. Fot. Stanislaw Bielski/REPORTER

Informacje o nowych zatrzymaniach potwierdziła prok. Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Jak powiedziała RMF FM, osoby aresztowane to notariuszka i przedsiębiorca, oboje podejrzani o udział w procederze przejmowania mieszkań.

Kobieta już usłyszała zarzut oszustwa, zastosowano wobec niej środki zapobiegawcze. Z kolei przedsiębiorca Tomasz G. jest podejrzany o wyłudzanie pożyczek oraz podstępne przejęcie sześciu nieruchomości.

Nowy główny podejrzany w sprawie

Do tej pory głównym podejrzanym w sprawie był Roman P., znajomy Tomasza G., który trafił do aresztu w styczniu z zarzutami sześciu zabójstw i usiłowania kolejengo. W tym momencie śledczy nie wykluczają, że szefem całej grupy, nakłaniającym do wyłudzeń oraz otruć mógł być zatrzymany G.

Przedstawiciele prokuratury sprawdzają, czy w sprawę nie zostało zamieszanych więcej osób. Potwierdzono też, że są dowody wskazujące na wyłudzenie 10 nieruchomości przez grupę współpracującą z notariuszami.

Jak dodano, ostatnie zatrzymania rzucają na sprawę nowe światło i nie jest wykluczone, że w najbliższym czasie pojawią się kolejne zatrzymania. Na ten moment prokuratura nie może wskazać, kto był głównym dowodzącym w grupie.

Sześć ofiar makabrycznych wyłudzeń

Jak działała grupa? Jej członkowie wyszukiwali osoby starsze i z problemami zdrowotnymi, często też uzależnione od alkoholu. Zdobywali ich zaufanie udając przyjaciół i oferując pomoc przy wyjściu z długów. Nakłaniali do podpisania umów notarialnych, dzięki którym, tuż po podpisaniu, truciciele zyskiwali prawo do ich nieruchomości. Wtedy też podawali swoim ofiarom alkohol z dodatkiem izopropylenu.

Do tej pory wiadomo o sześciu ofiarach, ale zakłada się, że mogło być ich więcej. Jak informowała na początku roku prok. Katarzyna Skrzewczkowska, oszuści zajmowali nie tylko mieszkania swoich ofiar, ale także działki i grunty rolne na terenie Warszawy oraz na całym Mazowszu.