Grochola nie zostawiła suchej nitki na twórczości Lipińskiej. "Promowanie debilizmu"
- Autorka kultowej powieści "Nigdy w życiu" i "Ja wam pokazę" udzieliła mocnego wywiadu
- Katarzyna Grochola skomentowała pisarskie dokonania Blanki Lipińskiej, która stworzyła trylogię "365 dni"
- Mama Doroty Szelągowskiej nie ma dobrego zdania o tego typu literaturze
O Blance Lipińskiej zrobiło się głośno, gdy w 2018 roku ukazała się jej napisana kilka lat wcześniej powieść erotyczna "365 dni". Później w wielu wywiadach zaznaczała, że stworzenie książek było dla niej rodzajem terapii po związku.
Choć krytycy nie zostawili na twórczości 32-letniej wówczas debiutantce suchej nitki, książka, a także jej kolejne dwie części, stały się bestsellerami, czyniąc z Lipińskiej jedną z najlepiej zarabiających pisarek w Polsce.
Prawdziwy szał zaczął się jednak na dobre wraz z ekranizacjami, które pobiły rekordy popularności na Netflixie. Najpierw było "365 dni", potem "365 dni: Ten Dzień", a niedługo po tym "Kolejne 365 dni".
Wielu recenzentów wprost określiło produkcje jako "wysokobudżetowe teledyski soft porno" z wątłymi dialogami. To nie przeszkodziło w tym, żeby przez długi czas po premierze figurowały na liście serwisu jako jedne z najchętniej oglądanych.
Katarzyna Grochola bezlitośnie o Blance Lipińskiej. "Promowanie debilizmu"
Katarzyna Grochola uchodzi za jedną z najpopularniejszych polskich pisarek, tworzącą literaturę dla kobiet. Jej znane książki "Ja wam pokażę" i "Nigdy w życiu" doczekały się hitowych adaptacji filmowych. Mama Doroty Szelągowskiej ostatnio na łamach Plejady pozwoliła sobie odnieść się do twórczości innej pisarki.
– Czytałam pierwszy tom powieści cyklu Blanki Lipińskiej i na tym koniec, bo szkoda mi czasu – zaczęła ostro na wstępie. Nie jest tajemnicą, że Grochola przez wiele lat była ofiarą przemocy domowej. Drugi mąż się nad nią znęcał. Między innymi dlatego autorka jest obecnie zaangażowana w pomoc kobietom, które doświadczyły lub doświadczają tego samego.
Historia, którą wylansowała Lipińska, ją mierzi. – Jestem twarzą Stop Przemocy Wobec Kobiet i tylko dlatego daję sobie prawo, żeby powiedzieć dlaczego. Ten rodzaj literatury promuje przemoc i poniżanie kobiet – zagrzmiała Grochola. Oceniła, że jej koleżanka po fachu stworzyła tak naprawdę "podręcznik dla prostytutek".
Jeśli przekaz jest taki, że jak bohaterka dobrze obc***nie facetowi, a w zamian będzie miała torebkę Prady, to doprawdy nie ma w tym nic oprócz szkolenia przyszłych prostytutek (z całym szacunkiem dla ich ciężkiego zawodu), bo związku z tego nie będzie. Jeśli bohaterka patrzy na gwałt innej kobiety i to ją podnieca - i to ma nauczyć pożądania do ukochanego - dla mnie jest to sygnał wyłącznie o wcześniejszym nadużyciu seksualnym.
– Ten rodzaj literatury jest promowaniem debilizmu, uprzedmiotowiania kobiet, a i również mężczyzn. Nic dodać. Nic ująć – Grochola spuentowała bezlitośnie.
Do autorki erotycznej trylogii dotarły słowa pisarki. Na InstaStory nagrała relację i napisała parę słów. "Serdecznie polecam Pani Katarzyno poznać całą historię (tam są niestety 3 tomy), a później nie musi mnie Pani 'przepraszać'. Już przywykłam, że ludzie oceniają coś, czego nie znają" – zareagowała Lipińska.
Zaznaczyła, że gdyby Grochola faktycznie przeczytała trzy części erotyka, to dowiedziałaby się, że uprzedmiatawiania i wykorzystywania po prostu tam nie ma.