Niemcy zaczynają wierzyć w narrację Kremla. Niepokojące wyniki nowego sondażu

Michał Koprowski
03 listopada 2022, 10:20 • 1 minuta czytania
Od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę w rosyjskich przekazach propagandowych pojawiają się absurdalne teorie pod adresem Kijowa oraz Zachodu. Okazuje się, że coraz więcej Niemców zaczyna wierzyć w narrację Kremla.
Sondaż Cemas: Niemcy zaczynają wierzyć w narrację Kremla Fot. Abaca / East News

Przybywa Niemców, którzy wierzą w propagandę Rosji

W środę 2 listopada portal RedaktionsNetzwerk Deutschland opublikował wyniki reprezentatywnego badania Centrum Monitoringu, Analiz i Strategii (Cemas). Z sondażu wynika, że od kwietnia b.r. przybyło Niemców, którzy wierzą w prorosyjskie teorie.

Podczas badania 18 proc. respondentów zgodziło się z twierdzeniem, że "Władimir Putin kieruje swoje działania przeciwko pociągającej za sznurki światowej elicie". W kwietniu z prawdziwością tej teorii zgodziło się 12 proc. badanych.

12 proc. ankietowanych uznało za prawdziwe, że "Ukraina wraz ze Stanami Zjednoczonymi prowadziła tajne laboratoria do produkcji broni biologicznej". W trakcie kwietniowego badania takiej odpowiedzi udzieliło tylko 7 proc.

Z 8 do 14 proc. zwiększył się odsetek badanych, którzy wskazali, że "Ukraina stanowi część Rosji i nie posiada własnych terytoriów". 9 proc. stwierdziło, że "wojna na Ukrainie jest konieczna w celu wyeliminowania tamtejszego faszystowskiego rządu". W kwietniu za stwierdzeniem tym opowiedziało się jedynie 5 proc. respondentów.

Różnice między zachodnimi a wschodnimi Niemcami

Sondaż wykazał również, że istnieją wyraźne różnice w ocenie prawdziwości teorii Kremla między zachodnimi a wschodnimi Niemcami. Niemal 30 proc. ankietowanych ze wschodnich landów uznało, iż "NATO tak długo prowokowało Rosję, że została ona zmuszona do rozpoczęcia wojny". W kwietniu prawdziwość tej teorii wskazało 16 proc. badanych.

Zobacz też: Odlot wiceszefa MSZ. Twierdzi, że "po 1989 roku nastąpiła kolonizacja Polski przez Niemcy"

We wschodnich Niemczech 14 proc. respondentów zadeklarowało, że "wojna na Ukrainie służy wyłącznie odwróceniu uwagi od pandemii koronawirusa". Na zachodzie kraju prawdziwość tego stwierdzenia wskazało 7 proc.

"Rozpowszechnienie narracji spiskowych nasiliło się zauważalnie od kwietnia"

Okazuje się, że prorosyjska narracja spotyka się ze szczególną przychylnością wyborców prawicowego AfD. Niemal połowa z nich jest przekonana, że Ukraina jest częścią Rosji, która zdecydowała się na atak ze względu na prowokacje NATO.

Na drugim miejscu pod względem aprobaty dla teorii Kremla plasuje się Lewica. Najmniejsze poparcie deklarują wyborcy Zielonych.

Przeczytaj także: Nie taki Scholz zły jak go malują? Kanclerz Niemiec i jego partia odbijają się w sondażach

– Rosyjskie kampanie dezinformacyjne nasiliły się wraz z rozpoczęciem przez Rosję wojny w Ukrainie. Są one zaprojektowane tak, aby wywoływać chaos, niezgodę i niszczyć zaufanie do demokracji jako takiej – podkreśliła Pia Lamberty w rozmowie z portalem "RND".

– Nasze badanie wskazuje, że rozpowszechnienie narracji spiskowych nasiliło się zauważalnie od kwietnia. Kryzys ostatnich kilku miesięcy może stanowić idealną pożywkę dla narracji spiskowych, które są podsycane i wzmacniane zarówno przez prawicowych ekstremistów, jak i Rosję – dodała dyrektor zarządzająca Cemas.

Badania przeprowadzono przez instytut badań opinii społecznej Bilendi&Respondi w dniach 3 - 11 października 2022 r. na próbie 2228 osób.