Rząd PiS nie odpuści KE za milionowe kary. Jest wniosek do TSUE

Klaudia Łyszkowska
04 listopada 2022, 14:32 • 1 minuta czytania
Minął rok, odkąd Komisja Europejska nalicza Polsce milion euro kary dziennie. Minister ds. UE potwierdził, że rząd złożył wniosek o wstrzymanie naliczania kar przez TSUE za Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. 
Rząd złożył wniosek do TSUE o zatrzymanie naliczania kar. Fot. Thierry Monasse/REPORTER

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej latem 2021 roku zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Dotyczy to kwestii m.in. uchylania immunitetów sędziowskich.

W związku z niewykonaniem tego postanowienia pod koniec października ubiegłego roku TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary w wysokości 1 mln euro dziennie.

Szynkowski vel Sęk: Polska złożyła wniosek o wstrzymanie naliczania kar przez TSUE

Minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk potwierdził, że wniosek został złożony 3 listopada. Podczas rozmowy z Marcinem Fijołkiem w Polsat News powiedział, że od dawna deklarował, iż wniosek o wstrzymanie przez Komisję Europejską naliczania kar za Izbę Dyscyplinarną zostanie złożony.

– Jest nowa sytuacja prawna, weszła w życie tak zwana ustawa prezydencka, są praktyczne skutki realizacji ustawy prezydenckiej. Ten wniosek został wczoraj złożony przez nas, właśnie z tą bogatą argumentacją wskazującą na nowe okoliczności prawne. Będziemy oczekiwać na odpowiedź ze strony Komisji Europejskiej – dodał.

Na pytanie, od kiedy naliczanie kar miałoby zostać wstrzymane, powiedział, że polski rząd liczy, iż od momentu wejścia w życie ustawy prezydenckiej. Podkreślił, że chciałby, aby wniosek został rozpatrzony bez zbędnej zwłoki.

Szynkowski vel Sęk wskazał, że w przyszłym tygodniu uda się do Brukseli. Jako główny cel rozmów to kwestia wypłaty pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.

Polska pozwie Komisję Europejską do TSUE?

Polskie władze będą chciały odzyskać przynajmniej tę część kar, które KE nalicza od 15 lipca. Tego dnia weszła w życie tzw. ustawa prezydencka o SN likwidująca Izbę Dyscyplinarną, którą zastąpiła nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej.

Jednak Komisja Europejska wielokrotnie informowała, że likwidacja samej Izby Dyscyplinarnej nie wystarczy. Wymaga również zawieszenia skutków jej orzeczeń w sprawach o uchylenie immunitetu sędziowskiego. 

Zdaniem polskiego rządu ustawa wypełnia orzeczenie TSUE o środkach tymczasowych. Przedstawiciele władz deklarują, że jeśli Komisja Europejska nadal będzie obstawać przy swoim zdaniu, to jedyną drogą do rozstrzygnięcia tego sporu będzie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Rząd liczy, że w razie wygranej Polska odzyska kary naliczane od 15 lipca. Może to być nawet kilkaset milionów euro. Decyzja w głównej sprawie może zapaść dopiero w przyszłym roku, a to oznacza, że przez najbliższe miesiące Polska nadal może płacić 1 mln euro kary dziennie.

Polska nie płaci kar bezpośrednio, dlatego Komisja Europejska odcina kwoty z należnych nam funduszy. W ubiegłym tygodniu KE potrąciła Polsce siódmą transzę kar, czyli 30 mln euro. Od 3 listopada 2021 roku Bruksela potrąciła nam już łącznie 267 mln euro, czyli ponad 1,2 mld złotych.