Zanosi się na kapitalne skakanie w Wiśle. Polak rozpoczął sezon od wygranej

Krzysztof Gaweł
05 listopada 2022, 08:51 • 1 minuta czytania
Dawid Kubacki najlepszy w kwalifikacjach do pierwszego konkursu Pucharu Świata w Wiśle. Nasz mistrz świata i brązowy medalista olimpijski skoczył 133 metry i nie miał sobie równych. Trzeci był Piotr Żyła, a dziewiąty Kamil Stoch. Do sobotnich zawodów dostało się aż dziewięciu polskich skoczków, czekają nas zatem wielkie emocje. Początek skakania w sezonie 2022/2023 o godzinie 16:00.
Zanosi się na kapitalne skakanie w Wiśle. Dawid Kubacki rozpoczął sezon od wygranej w kwalifikacjach Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Sezon 2022/2023 w skokach narciarskich rozpoczyna się w Wiśle-Malince, na skoczni imienia Adama Małysza, na długo przed tym, jak do Europy zawitała zima. Ale czeka nas bardzo intensywny i chyba najdłuższy w historii cykl, więc pierwsze zawody odbędą się już w ten weekend. I tak aż do 2 kwietnia 2023 roku, gdy w Planicy karawana Pucharu Świata dotrze do mety. Główną imprezą sezonu będą mistrzostwa świata w Słowenii (21 luty-5 marca).

Tymczasem w Wiśle w piątek obejrzeliśmy pierwszą odsłonę tegorocznych zmagań, czyli kwalifikacje do sobotnich zawodów. Śniegu nie ma, więc władze Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) zgodziły się, by rywalizacja odbyła się na igielicie. I w tych warunkach Polacy pokazali się na swoim terenie od świetnej strony. W zawodach zobaczymy aż dziewięciu naszych skoczków i musimy się spodziewać walki o najwyższe cele.

Najdłuższy skok kwalifikacji oddał Dawid Kubacki, który uzyskał 133 metry i potwierdził, że świetna forma latem nie była przypadkiem. Skoczek z Nowego Targu dominował podczas Letniego Grand Prix, a w piątek w Wiśle nie miał sobie równych podczas dwóch sesji treningowych. A później wygrał zdecydowanie kwalifikacje i będzie faworytem, by zgarnąć pierwszy triumf w sezonie. Ale nie on jeden. W zawodach zobaczymy dziewięciu Polaków.

-  To, co wypracowałem latem, funkcjonuje, gdy rywalizujemy z całą czołówką Pucharu Świata. Myślę, że lepszego startu nie mógłbym sobie w tym dniu wymarzyć - mówił zadowolony zwycięzca portalowi Skijumping.pl. Trzeci w kwalifikacjach był wracający do świetnej formy Piotr Żyła, który skoczył 131 metrów i ustąpił miejsca Norwegowi Halvorowi Egnerowi Granerudowi (128 metrów).

Z kolei dziewiąte miejsce po skoku na odległość 127 metrów zajął Kamil Stoch. Nasz wielki mistrz nadal ma motywację i nadal chce walczyć o najwyższe cele. - Na górze skoczni uśmiechnąłem się do siebie. Uświadomiłem sobie, że to mój dwudziesty sezon, a denerwuję się i mam w sobie emocje, jakby to był mój pierwszy. Z jednej strony to dobrze, bo nadal mi zależy i chcę skakać super - mówił Skijumping.pl weteran Biało-Czerwonych.

Kto jeszcze dostał się do zawodów?

Paweł Wąsek (12. miejsce oraz 126,5 metra), Jan Habdas (13. miejsce oraz 127,5 metra), Stefan Hula (34. miejsce oraz 122,5 metra), Aleksander Zniszczoł (36. miejsce oraz 122 metry), Jakub Wolny (41. miejsce oraz 119 metrów) i Tomasz Pilch (47. miejsce oraz 120 metrów). Czterech naszych skoczków - Kacper Juroszek, Klemens Murańka, Maciej Kot i Andrzej Stękała - nie przebrnęło kwalifikacji i szczęścia będzie szukać w niedzielę, gdy będzie szansa, by dostać się do drugich w sezonie zawodów PŚ w Wiśle.

Sobotnie zawody rozpoczną się o godzinie 16:00, a godzinę wcześniej skoczków czeka seria próbna. W niedzielę w planach dnia są najpierw kwalifikacje (godzina 14:30), a potem drugie w sezonie zawody Pucharu Świata (godzina 16:00). Transmisje na żywo, tak jak przed rokiem, na antenach Eurosportu oraz TVN. Koniec oczekiwania, sezon zimowy - tym razem bez kompletu polskich fanów na trybunach - na start!