Ile Maja Staśko zarobiła za walkę na High League? "Na mieszkanie mnie nie stać, na wynajem ledwo"

Ola Gersz
05 listopada 2022, 10:33 • 1 minuta czytania
Nad Mają Staśko zebrały się czarne chmury, gdy ogłosiła swój udział w kontrowersyjnej gali High League. Antyprzemocowa aktywistka nie wyjawiła, ile dokładnie dostanie za (zwycięską) walkę. W rozmowie z Pudelkiem podkreśliła jednak, że ma "wielki przywilej", gdyż są to "niewyobrażalne kwoty". Jednak na kupno mieszkania w Warszawie nie będzie jej stać – zwłaszcza po wpłacie darowizn.
Ile Maja Staśko zarobiła na High League? Fot. Pawel Wodzynski/East News

We wrześniu Maja Staśko wygrała swoją debiutancką walkę na freak-fightowej gali High League – pokonała streamerkę Mrs. Honey. Jej udział w kontrowersyjnym wydarzeniu wywołał prawdziwą burzę, a Staśko została praktycznie zlinczowana w sieci.

Krytycy twierdzili, że walka antyprzemocowej aktywistki na gali organizowanej przez Malika Montanę, czyli rapera znanego z seksistowskich komentarzy, jest hipokryzją. Nie pomógł fakt, że Staśko przeznaczyła 40 tysięcy złotych na antyprzemocowe organizacje pozarządowe.

"Dobrze, że NGO-sy dostaną tak potrzebne pieniądze. Tyle tylko, że można je było zdobyć w inny sposób. Cel nie uświęca środków. To po prostu dorabianie ideologii do tego, że Staśko chce w kilka minut zgarnąć spory hajs, czyli zrobić dokładnie to, za co od dawna krytykuje na przykład Roberta Lewandowskiego" – pisała w naTemat Anna Dryjańska w felietonie zatytułowanym "Naczelna aktywistka antyprzemocowa wystąpi w MMA. Czy tylko mi tu coś nie gra?".

Jak zauważyła dziennikarka, gdyby "Maja powiedziała, że będzie się bić dla kasy i sławy, byłoby to przynajmniej szczere". "A tak? Mamy przycelebrycenie nieudolnie przykryte Ważną Sprawą. Niestety mam wrażenie, że od jakiegoś czasu najważniejszą sprawą dla Mai Staśko jest Maja Staśko – pisała Anna Dryjańska o regularnie krytykującej kapitalizm aktywistce, którą na Instagramie obserwuje 154 tysięcy osób.

Maja Staśko o pieniądzach za walkę na High League

Kwestia pieniędzy również wzbudziła kontrowersje. Ile Maja Staśko zarobiła na High League? Tego dokładnie nie wiadomo, ale na pewno możemy mówić o dużych (dla większości Polaków) pieniądzach. Aktywistka uchyliła rąbka tajemnicy w rozmowie z Pudelkiem.

Jak podkreśliła Staśko, w umowie ma zapisaną jeszcze jedną walkę, a niewykluczone, że podpisze jeszcze jedną. Zaznaczyła jednak, że na mieszkanie w Warszawie raczej jej nie wystarczy i to nawet po kolejnych walkach. Zwłaszcza przy "absurdalnych cenach" za lokum w stolicy.

– Chciałabym mieć własne mieszkanie, ale wątpię, że będzie mnie stać. Jak teraz to sobie obliczyłam wszystko, to nie jest tak, że bardzo dużo zarobiłam, bo dużo oddałam osobom. Będę informowała, bo jeszcze nie dostałam tej wypłaty. Ale faktura została wystawiona, więc niedługo dostanę. Wtedy wreszcie wpłacę na te wszystkie organizacje i nie mogę się tego doczekać (...) – wyjawiła Michałowi Dziedzicowi przed kamerą.

Maja Staśko ze śmiechem wyznała, że "na mieszkanie jej nie stać, na wynajem ledwo". – Każdy chciałby mieć taką stabilizację, żeby mieć swoje mieszkanie. Ja też nie mam takiego przywileju, żeby mieć swoje mieszkanie w Warszawie. Oczywiście wynajmuję co miesiąc. Udało mi się całkiem OK cenę, bo 2700 złotych współdzielone, czyli po 1350 złotych lecimy – mówiła.

Jednocześnie podkreśliła jednak, że ma "wielki przywilej". – Za High League są kwoty, które są niewyobrażalne, dlatego zdecydowałam, że częścią się podzielę. To nie jest tak, że teraz próbuję się porównywać z osobami, które pracują i co miesiąc dostają najniższą krajową, bo absolutnie nie. Ja wiem, że jestem uprzywilejowana i między innymi dlatego staram się dawać te pieniądze – powiedziała w rozmowie z Pudelkiem.