Na spotkaniu z Kaczyńskim to byłoby nie do pomyślenia. Tusk zmierzył się z przeciwnikiem

Tomasz Ławnicki
08 listopada 2022, 20:42 • 1 minuta czytania
Tu nie ma czytania pytań z kartek, starannie wyselekcjonowanych przez posłów własnej partii. Nie ma wpisywania na tajne listy osób zaufanych, aby móc wejść na spotkanie z liderem partii. Donald Tusk spotkał się z mieszkańcami podwarszawskiego Piaseczna w tamtejszym Centrum Edukacji Multimedialnej. Gdy zaczęła się seria pytań, pierwsze zadał przeciwnik lidera PO.
Przeciwnik Tuska zadał mu ostre pytanie. Wypomniał "polskość to nienormalność" Fot. screen ze strony Facebook.com/PlatformaObywatelska

Początkowo nic nie wskazywało, że pierwsze pytanie będzie miało taki wydźwięk. – Panie Donaldzie, jeśli można, tutaj państwo mnie namawiają, żebym zabrał głos. Spontanicznie wypowiedziałem się tutaj parę razy. Przyznam panu rację: od nas zależy, kto będzie rządził Polską. A od tego, kto będzie rządził Polską, zależy nasz los – zaczął mieszkaniec na spotkaniu z liderem PO w Piasecznie, po czym przeszedł do kontrataku.

Przeciwnik Tuska na spotkaniu w Piasecznie

– Pan powiedział, że pan kocha Polskę. Mam pytanie: na czym polega ta miłość do Polski? – mówił już bardziej podniesionym głosem, a w pewnym momencie przeszedł do krzyku.

Jeżeli pana głównym wyznaniem było, że "polskość to nienormalność", "polskość mnie uwiera", "nareszcie mogę z tego polskiego syfu wyjechać do Europy"... Na tym polega kochanie Polski?! Na tym polega miłość do Polski?! Na tym polega patriotyzm?! Nazwał się pan kiedyś, że jest pan prawdziwym polskim patriotą. Czy blokowanie funduszy dla Polski jest patriotyzmem?! Czy niszczenie polskiego przemysłu jest patriotyzmem?! Czy rozbijanie jedności Polaków jest patriotyzmem?! Czy dzielenie Polaków na "moherów" i innych jest patriotyzmem?! Nie zgadzam się z panem!

W trakcie zadawania pytania na sali rozległo się buczenie i gwizdy.

Donald Tusk podziękował za - jak to określił - wyznanie politycznej wiary. Lider PO odesłał przeciwnika do tekstu w miesięczniku "Znak" z 1987 r. To tam padły wyjmowane dziś z kontekstu i przeinaczane słowa "polskość to nienormalność".

Tusk odpowiada na "polskość to nienormalność"

– Pan swoje opinie wyraża na podstawie manipulacji Jacka Kurskiego, który zaczął swoją kampanię nienawiści wobec mnie – bo miał się czego i ma się czego obawiać – właśnie na fałszywej interpretacji tego tekstu. Nawet pański, jak się domyślam, idol Kaczyński publicznie ostatnio powiedział, że wszystkie te interpretacje tego tekstu dla mnie nieprzychylne są nieprawdziwe, nie mają podstaw – zauważył były premier.

I to jest fakt. W połowie października na spotkaniu w Pabianicach Jarosław Kaczyński stwierdził, że słowa "polskość to nienormalność" są nieuczciwie cytowane. Te słowa prezesowi PiS wymknęły się niejako na marginesie oskarżeń, że stoi na czele partii proniemieckiej.

Kaczyński stwierdził, że różnie z tą miłością do ojczyzny w przypadku Donalda Tuska (nie wymienił go z imienia i nazwiska, mówił o "przywódcy") bywało. – (...) i ja nie mówię o tym artykule młodego człowieka sprzed dziesięcioleci, który zresztą nie całkiem uczciwie jest cytowany, bo tam są te słowa, że Polska to nienormalność, ale też jest konkluzja w postaci, że jednak wybiera Polskę – powiedział lider PiS. 

Mimo tej opinii Jarosława Kaczyńskiego Telewizja Polska chętnie i często wyciągała ten cytat, zamieszczając do w materiałach atakujących Donalda Tuska. Mało tego – najbliżsi współpracownicy prezesa PiS również sięgali po te słowa i "nie całkiem uczciwie cytowali".

– Polskość to wolność, solidarność i normalność – mówił w 2019 r. w trakcie kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego Mateusz Morawiecki. – Normalność, to nie dać się zwariować – przekonywał. Rok wcześniej ostro zaatakowała Tuska ówczesna rzeczniczka PiS Beata Mazurek. "Dlaczego pan tak nienawidzi Polski? Tak wiem, dla pana polskość to nienormalność" – pisała wówczas na Twitterze.

Co naprawdę napisał Tusk w 1987 r.

Esej Donalda Tuska sprzed 35 lat wciąż budzi emocje. Tusk pytał w tekście opublikowanym w miesięczniku "Znak", jak "wyzwolić się z tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal od urodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami?". "Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych rojeń? Polskość to nienormalność – takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu" – pisał wówczas młody historyk, przyszły lider Platformy Obywatelskiej.