Papież Franciszek apeluje o pokój, cytując... Dostojewskiego. Doczekał się odpowiedzi

Alan Wysocki
14 listopada 2022, 08:22 • 1 minuta czytania
Papież Franciszek ponownie wywołał oburzenie swoimi słowami o wojnie w Ukrainie. Duchowny mówił o "wielkiej rosyjskiej kulturze", a także zaapelował o pokój... cytując rosyjskiego twórcę Fiodora Dostojewskiego.
Papież Franciszek wzywa do bliskości z Ukrainą. Zacytował... Fiodora Dostojewskiego. Fot. Rex Features / East News

Papież Franciszek apeluje o koniec wojny w Ukrainie i cytuje Dostojewskiego

Papież Franciszek stale traci sympatie opinii publicznej ze środkowo-wschodniej i wschodniej Europy. Odwołaniem do słów Dostojewskiego hierarcha z pewnością nie poprawił swojego nadszarpniętego wizerunku.

– Miłujcie człowieka i w grzechu jego, albowiem to jest podobieństwo Bożej miłości i szczyt miłości na ziemi – zacytował powieść pt. "Bracia Karamazow", po czym dodał: – Wytrwałość jest odzwierciedleniem Bożej miłości w świecie, bowiem miłość Boga jest wierna, jest wytrwała, nigdy się nie zmienia.

– Bądźmy zawsze blisko naszych braci i sióstr z udręczonej Ukrainy. Bliscy przez modlitwę i konkretną solidarność. Pokój jest możliwy! Nie przyzwyczajajmy się do wojny – zaapelowała głowa Kościoła katolickiego.

Warto podkreślić, że Dostojewski w książce "Bracia Karamazow" opisuje historię ojcobójstwa. Co więcej, sam pisarz faktycznie krytykował socjalizm, ale także był zagorzałym przeciwnikiem Zachodu i indywidualizmu. Pisarz za to nacjonalistą i zagorzałym zwolennikiem monarchii.

Sytuację, odwołując się do podobnych argumentów, odnotowała ukraińska prasa, a także ambasadorka Ukrainy w USA Oksana Markarowa. Dyplomatka zarzuciła, że "papież musiał czytać Dostojewskiego jakoś niedbale".

"Ciekawe, że papież zacytował fragment z księgi o ojcobójstwie, gdzie (...)prawdziwy morderca po długich rozważaniach moralnych i religijnych doszedł do wniosku, że wszystko jest dozwolone na świecie" – krytykuje "Kanał 24".

Papież Franciszek i Watykan o wojnie w Ukrainie

To nie pierwszy raz i nie ostatni, gdy duchowny tak komentuje wojnę tuż przy wschodniej granicy Unii Europejskiej. Jak pisaliśmy w naTemat, jeszcze 7 listopada mówił o wielkiej sympatii, którą darzy naród rosyjski. – Nie naród rosyjski (prowadzi wojnę - red.), to najemnicy, żołnierze, którzy wyruszając na wojnę, traktują to jako przygodę – powiedział podczas spotkania z dziennikarzami na pokładzie samolotu wracającego z pielgrzymki do Bahrajnu.

W osobliwy sposób wypowiadają się również watykańscy urzędnicy. Sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin stwierdził, że wojna w Ukrainie to wojna Joe Bidena i Władimira Putina.

– Musi on (dialog Bidena i Putina - red.) zacząć się jak najszybciej. Amerykańska administracja musi zrobić wszystko, co możliwe – przekonywał.

Szereg zaskakujących wystąpień papieża Franciszka wywołał lawinę krytyki m.in. w Polsce. W rozmowie z Agnieszką Miastowską dla naTemat głowę Kościoła katolickiego ostro skrytykował publicysta Tomasz Terlikowski.

– Wszyscy oczekujemy, że papież pojedzie na Ukrainę. Wesprze Ukraińców, będzie z cierpiącymi, bo od pasterza oczekuje się, żeby był ze swoimi owcami i wspierał skrzywdzonych – powiedział, po czym dodał: – Dyplomacja watykańska jest ślepa.