Tragedii w Przewodowie dało się zapobiec? Jest nowe oświadczenie ws. obrony powietrznej

Łukasz Grzegorczyk
16 listopada 2022, 09:59 • 1 minuta czytania
Po eksplozji, do której doszło w Przewodowie na Lubelszczyźnie, nie brakuje pytań o to, czy dało się zapobiec tej tragedii. Głos w sprawie obrony powietrznej w Polsce zabrało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych.
Dowództwo Generalne RSZ zabrało głos po wybuchu w Polsce. (Zdjęcie poglądowe) Fot. Wojciech Stróżyk/REPORTER

"Żadna armia nie dysponuje systemem obrony powietrznej, który chroni terytorium całego kraju. Atak rakietowy charakteryzuje się punktowym uderzeniem w wybrany cel, a nie niszczeniem wielu celów na dużych obszarach. Zadaniem systemów jest m.in. obrona infrastruktury krytycznej" – czytamy w krótkim oświadczeniu Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

Wybuch w Przewodowie

Przypomnijmy, że do wtorkowej eksplozji w Przewodowie na Lubelszczyźnie doszło ok. godz. 15:35 na terenie suszarni zboża. Wybuch było słychać w promieniu co najmniej 15 kilometrów. Już z pierwszych nieoficjalnych doniesień wynikało, że mógł to być wybuch spowodowany uderzeniem rakiety.

Przedstawiciele rządu zabrali głos dopiero 6 godzin od zdarzenia. – Na miejscu są służby, które wyjaśniają sytuację. Będą ją wyjaśniały całą noc. Wdrożono procedury, między innymi podwyższenie gotowości niektórych jednostek bojowych na terenie Polski – przekazał lakonicznie rzecznik rządu Piotr Müller.

MSZ o "pocisku produkcji rosyjskiej"

Bardziej szczegółowe okazało się oświadczenie, które w nocy opublikowało polskie MSZ. "O godzinie 15:40 na terenie wsi Przewodów w powiecie hrubieszowskim w województwie lubelskim spadł pocisk produkcji rosyjskiej, w wyniku czego śmierć poniosło dwóch obywateli Rzeczypospolitej Polskiej" – potwierdzono.

Polski resort zażądał w tej sprawie wyjaśnień od ambasadora Federacji Rosyjskiej. Dodajmy, że wcześniej głos zabrało rosyjskie Ministerstwo Obrony. "Wypowiedzi polskich mediów i urzędników o rzekomym upadku 'rosyjskich' rakiet w rejonie miejscowości Przewodów to celowa prowokacja mająca na celu eskalację sytuacji" – podano w komunikacie.

"Nie przeprowadzono ataków na cele w pobliżu ukraińsko-polskiej granicy państwowej przy użyciu rosyjskich środków rażenia" – dodali Rosjanie. "Opublikowane (...) przez polskie media fragmenty z miejsca zdarzenia we wsi Przewodów nie mają nic wspólnego z rosyjską bronią" – wskazano.

AP nieoficjalnie: Pocisk wystrzelono z Ukrainy

Amerykańska agencja AP podaje, że pocisk, który spadł na Polskę, mógł zostać wystrzelony z terytorium Ukrainy. Sytuacja mogła mieć miejsce przy okazji próby zestrzelenia innego pocisku, który leciał w kierunku Ukrainy podczas zmasowanego ataku prowadzonego przez Rosjan. Warto zaznaczyć, że 15 listopada żołnierze Władimira Putina przeprowadzili najbardziej intensywny atak z powietrza na Ukrainę od momentu inwazji w lutym tego roku.

Ponadto amerykański prezydent swoją wypowiedzią rzucił nowe światło na zdarzenie w Polsce. Jak podał podczas konferencji prasowej Joe Biden, biorąc pod uwagę trajektorię lotu, pociski prawdopodobnie nie zostały wystrzelone z terytorium Rosji.