Eliza Michalik: PiS wykorzystuje religię do cementowania dyktatury

Eliza Michalik
18 listopada 2022, 10:29 • 1 minuta czytania
Pod płaszczykiem tragedii w Przewodowe, inflacji, fali zwolnień, problemów finansowych Polaków i pogarszania jakości służby zdrowia, trwa przekształcanie Polski w fundamentalistyczne państwo wyznaniowe. To niezbędne, bo religia jak nic innego nadaje się do wytwarzania umysłowego ciemnogrodu i cementowania dyktatury. Jest idealnym pretekstem do kontrolowania każdej dziedziny życia obywateli. Ponadto pod żadnym innym pretekstem nie ogranicza się praw obywatelskich tak skutecznie, jak pod pretekstem moralności.
Eliza Michalik Fot. Tadeusz Wypych/REPORTER

Fakt, że polski Kościół katolicki, postępowanie hierarchów i wielu księży jest dziś dokładnie odwrotne do tego, czego - jak głosi Biblia - nauczał Jezus Chrystus, nie ma tu nic do rzeczy. W obecnym sojuszu fundamentalistycznego Kościoła katolickiego z PiS nie chodzi przecież o prawdę i dobro, tylko o sposoby, żeby jak najskuteczniej okłamywać ludzi i skłaniać lub zmuszać ich do posłuszeństwa.


Podobno "prawdziwi" katolicy to dobrzy ludzie: wierzą, że trzeba kochać bliźniego, wybaczają, a nawet są skłonni cierpieć za cudze grzechy, są skromni i uczciwi. Jeśli jednak naprawdę istnieją, musieliby z hukiem wystąpić z polskiego Kościoła katolickiego, bo ten z ich wartościami nie ma nic wspólnego.

O jego obliczu decydują dziś radykalni, fundamentalistyczni, pozbawieni hamulców i skrupułów degeneraci i chciwcy, którzy za władzę i kasę sprzedadzą Ojczyznę bez wahania. Już to zrobili: zbratali się z autorytarną partią, która rozwala Polskę w drobny mak.

Przed swoim ostatnim wystąpieniem w Sejmie premier Morawiecki zainicjował modlitwę w intencji ofiar z Przewodowa.

W moim odczuciu zakończył tym erę świeckiej demokracji w Polsce i dał jasny sygnał, że Polska jest państwem wyznaniowym.

Moment został wybrany idealnie: po tak wielkiej tragedii i przy ogromnym niepokoju społecznym, w momencie, gdy każdy Polak zastanawiał się, czy w Polsce będzie wojna, po godzinach niekompetentnego milczenia i braku informacji ze strony rządu, nikt nie ośmielił się przeciwstawić, zresztą przeciwstawianie się łamaniu prawa to w ogóle nie jest w Polsce tradycja jakoś bardzo kultywowana. 

Modlitwa symbolicznie połączyła dwa wydarzenia: tragedię w Przewodowie z przyjętą przez rząd "Strategią demograficzną 2040", która jest kolejnym krokiem do upodlenia kobiet i pozbawienia ich obywatelskich i ludzkich praw.

Politycy PiS zdecydowali w niej, że trzeba zmuszać kobiety do rodzenia "siłami natury", czytaj - w okropnych bólach oraz młodo - jak sądzę dlatego, że młode dziewczyny mają więcej siły, jest też szansa, że zapomną o krwawej jatce "naturalnego" porodu i będą mogły po paru latach traumy żyć w miarę szczęśliwie. Pod warunkiem oczywiście, że nie dostaną w ciąży raka, albo nie będą nosić martwego płodu, bo wtedy lekarze je po prostu zabiją, odmawiając leczenia i niezbędnych zabiegów.

Apeluję do wszystkich kobiet w wieku rozrodczym: po prostu, jeśli tylko możecie, wyjedźcie z Polski. Zostawcie tych starych, zdeprawowanych, uprzywilejowanych dziadów samych sobie, niech rządzą sobą nawzajem i ograniczają sobie nawzajem prawa, kiedy nie zostanie już żadna kobieta, którą mogliby skrzywdzić. Zobaczymy, jak im będzie dobrze we własnym towarzystwie.

Nie prowokuję i nie żartuję. Naprawdę uważam, że to jest ten moment, w którym każda kobieta w wieku rozrodczym, która może, wzięła jak najszybciej nogi za pas. W Polsce w obecnym kształcie nic Was tu nie czeka, a jeśli PiS wygra kolejne wybory, będzie tylko gorzej. O wiele gorzej. Jeśli chcecie wiedzieć jak, zobaczcie "Opowieść podręcznej" i potraktujcie ten film dosłownie.

Kościół katolicki jest hołubiony przez PiS nie bez przyczyny: to piąta kolumna tej partii. Bez jego pomocy nie udałoby się tak skutecznie zakorzenić w głowach Polaków strachu i antynaukowych ideologii.

PiS i Kościół łączy zresztą wspólny interes: utrzymywać ludzi w głupocie, lęku, stanie niemyślenia, nieanalizowania, cenzury i poddaństwa jak najdłużej się da. Przebudzenie Polaków do wiedzy, nauki i nowoczesności, praw kobiet i praw człowieka urwałoby przecież z hukiem łeb tej dwugłowej polityczno-fundamentalistycznej hydrze.