Michniewicz, "Fryzjer" i afera w piłce. Dziennikarze nie zapomnieli, smród aż w Katarze
- Duński dziennikarz tuż przed startem MŚ przypominał o korupcji w piłce
- Opisał dokładnie przypadek Czesława Michniewicza i jego relacje z "Fryzjerem"
- Selekcjoner nie uniknie trudnych pytań, smród ciągnie się aż do Kataru
Czesław Michniewicz został selekcjonerem reprezentacji Polski na początku 2022 roku, wprowadził ją na mundial w Katarze i utrzymał w elicie Ligi Narodów. Prezes PZPN Cezary Kulesza zaufał mu bezgranicznie, choć eksperci ostrzegali, że za naszym opiekunem ciągnąć się będzie smród afery korupcyjnej sprzed lat i kwestia niejasnych powiązań trenera polskiej kadry z Ryszardem Forbrichem ps. "Fryzjer". Nie inaczej jest tuż przed MŚ.
Sprawę polskiego selekcjonera wziął na warsztat duński dziennikarz Peter Rubek Nielsen. Dlaczego akurat z Danii? Może dlatego, że ten kraj piętnuje od początku absurdy katarskich MŚ, a może z tego powodu, że ekipa "Duńskiego Dynamitu" może zagrać z polską kadrą już w 1/8 finału mistrzostw, o ile obie awansują oczywiście z fazy grupowej do pucharowej. Nasi rywale raczej mieć z tym problemu nie będą.
"Ryszard Forbrich to 76-latek o pseudonimie 'Fryzjer'. Został skazany i jest przestępcą, który przez wiele lat był szefem piłkarskiej mafii w Polsce i stał za największą aferą korupcyjną w historii polskiego futbolu. Trener reprezentacji Polski Czesław Michniewicz i Ryszard Forbrich mieli wiele kontaktów telefonicznych w okresie od 1 lipca 2003 do 12 lipca 2005 roku. W tym czasie Michniewicz był głównym trenerem Lecha Poznań" – przypomniał dziennikarz.
I opisał, w ślad za szokującym materiałem Szymona Jadczaka z Wirtualnej Polski, jakie były powiązania "Fryzjera" z naszym obecnym selekcjonerem. Sprawa nadal śmierdzi i niezależnie od wyniku w Katarze, Czesław Michniewicz nadal będzie musiał się tłumaczyć ze swojej niejasnej przeszłości. A jeśli uważa, że będzie inaczej, to nadal jest w grubym błędzie...
"W 11 z ponad stu meczów, w których Czesław Michniewicz był głównym trenerem Lecha, doszło do przypadków korupcji lub próby korupcji. Te mecze zostały zaaranżowane przez Ryszarda Forbricha. Michniewicz poznał Forbricha już latem 1996 roku, kiedy został sprowadzony do Amiki Wronki jako bramkarz. Amica Wronki już nie istnieje, ale w połowie lat 90. w krótkim czasie przeszli drogę z trzeciej ligi do polskiej Ekstraklasy. Forbrich był dyrektorem klubu" – napisał Peter Rubek Nielsen.
I przypomniał, że ekipa z Wielkopolski w 1998 roku zdobyła w kontrowersyjny sposób Puchar Polski, bijąc 5:3 w finale Górnika (wówczas Aluminium) Konin. Wszyscy dziś wiedzą, że i ten mecz był ustawiony. Duński dziennikarz cytuje słowa naszych mediów i zauważa, że Polska jest podzielona w ocenie selekcjonera. Dla jednych problemu nie ma, liczą się wyniki na murawie. Druga strona uważa, że powinien się podać do dymisji.
"Ryszard Forbrich potwierdził, że rozmawiał z Czesławem Michniewiczem tysiące razy, i że wielokrotnie pomagał trenerowi reprezentacji Polski. Forbrich ceni Michniewicza i bardzo go lubi" – to kolejny cytat z reportażu Szymona Jadczaka. Co na to nasz selekcjoner? Cóż, w Katarze jest bardzo zajęty, nie odpowie na trudne pytania i będzie mówił o piłce. Ale smród pozostał. Niestety.
Selekcjoner reprezentacji Polski szybko zareagował na głośną publikację Szymona Jadczaka. Dziennikarz Wirtualnej Polski opisał kontakty trenera Biało-Czerwonych z szefem mafii piłkarskiej Ryszardem "Fryzjerem" Forbrichem. Reakcją Michniewicza będzie sprawa sądowa, ale dopiero po mundialu. Wcześniej zajęli się tym już dziennikarze z Meksyku, "Marca" bardzo dokładnie opisała powiązania selekcjonera z "El Barbero", jak nazwano "Fryzjera".
Dziękujemy zatem panie trenerze, że także w trakcie mundialu będziemy mogli poczytać o pańskiej przeszłości...