Odlot Mazurek. Niemcy pomagają chronić nasze niebo, a ona wypaliła z takim atakiem

Mateusz Przyborowski
21 listopada 2022, 12:36 • 1 minuta czytania
Berlin zaoferował Warszawie swoje myśliwce i systemy obrony przeciwlotniczej do ochrony polskiego nieba przed zbłądzonymi rakietami. W odpowiedzi na ten gest solidarności Beata Mazurek postanowiła... zaatakować naszych zachodnich sąsiadów. Poszło o niedźwiedzie w Bieszczadach.
Beata Mazurek, europosłanka PiS Fot. Tomasz Jastrzebowski / REPORTER

Rząd w Berlinie błyskawicznie zareagował na wtorkowe wybuchy w Przewodowie pod Hrubieszowem, gdzie w wyniku – prawdopodobnie – eksplozji ukraińskiej rakiety zginęło dwóch mężczyzn.

Niemcy proponują ochronę polskiego nieba

Już dzień po tragedii przy granicy polsko-ukraińskiej Niemcy zaoferowały Polsce zarówno swoje myśliwce Eurofighter, a w weekend także systemy obrony przeciwlotniczej Patriot. Informację taką w rozmowie z "Rheinische Post" przekazała minister obrony RFN Christine Lambrecht.

Wcześniej rzecznik niemieckiego resortu obrony Christian Thiels zwołał konferencję prasową w tej sprawie i zapowiedział, że patrole polskiego nieba mogą rozpocząć się "już od jutra, jeżeli Polska sobie tego życzy". Zaznaczył też, że maszyny mogą startować z baz w Niemczech, czyli bez konieczności przemieszczania odrzutowców do Polski.

Co na to Warszawa? Wydział Prasowy Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej przekazał TVN24, że "niemiecki resort obrony nie wystosował jeszcze oficjalnej propozycji" w tej sprawie. Dodano, że "sprawa została jedynie zasygnalizowana na roboczo polskiemu Attaché Obrony w Berlinie", natomiast "rozmowy w tej sprawie będą prowadzić resorty obrony obu krajów".

Do tematu, bardziej konkretnie, odniósł się jednak w poniedziałek rano Mariusz Błaszczak. Co prawda o myśliwcach minister obrony nie wspomniał, ale z entuzjazmem przyjął propozycję rozmieszczenia w Polsce rakiet Patriot.

"Z satysfakcją przyjąłem propozycję niemieckiej minister obrony dotyczącą rozmieszczenia w naszym kraju dodatkowych wyrzutni rakiet Patriot. Podczas dzisiejszej rozmowy telefonicznej ze stroną niemiecką zaproponuję, by system stacjonował przy granicy z Ukrainą" – napisał na Twitterze szef MON.

Beata Mazurek w odpowiedzi atakuje Niemcy

Niewykluczone, że w trakcie tej rozmowy minister Błaszczak będzie musiał się także odnieść do najnowszego wpisu swojej partyjnej koleżanki Beaty Mazurek. W odpowiedzi na gest solidarności i oferowaną pomoc ze strony Niemiec eurodeputowana PiS postanowiła bowiem zaatakować w naszych zachodnich sąsiadów.

"Po Odrze, Turowie, tunelu pod Świną, tym razem Niemcy pochyliły się nad lasami i niedźwiedziami w Bieszczadach. Poraża ich arogancka fałszywa troska. Wystarczy przypomnieć wycinkę prastarego lasu Hambach pod kopalnię czy nielegalnie zastrzelonego polskiego żubra" – napisała Mazurek zaledwie półtorej godziny po wpisie szefa MON.

O co chodzi europosłance? Media po zachodniej stronie Odry alarmują ws. niedźwiedzi w Bieszczadach.

Jak relacjonuje "Tagesspiegel", w procederze wycinania lasów Polska zajmuje czołowe miejsce w całej Europie. W reportażu opublikowanym w weekendowym wydaniu berlińskiego dziennika autor stwierdza, że "życie niedźwiedzi w polskich lasach staje się coraz trudniejsze".

Jako przykład podano sytuację na terenie Nadleśnictwa Lutowiska na Podkarpaciu. "Problemy polskich niedźwiedzi wywołuje polityka polskiego przemysłu drzewnego, który przerabia ich przestrzeń życiową na regały, płyty pilśniowe i brykiety drzewne" – czytamy w artykule.

"Tagesspiegel" wskazuje na szybko rosnące ceny drewna jako główną przyczynę intensywnego wycinania lasów i przedstawia dane: tylko w tym roku ceny drewna w Unii Europejskiej wzrosły o 27 proc., natomiast w Polsce – o 60 proc.